Skoda roomster scout

Całe szczęście, że są reklamy. To właśnie dzięki nim oraz dziecku, które po komputerowej obróbce wygląda jak mały Frankenstein wiemy, do kogo skierowana jest skoda roomster.

Do rodzin z dwójką dzieci. Czyli Skoda konsekwentnie pozycjonuje ten produkt w klasie samochodów kompaktowych, a nie kombivanów. Z jakim skutkiem? Wystarczy spojrzeć na ulicę...

Jednak o ile zagadka roomstera jest rozwiązana, o tyle wciąż czekamy na kampanię reklamową roomstera scout. Pojeździliśmy trochę tym samochodem, co jednak nie pomogło nam znaleźć odpowiedzi na pytanie: jak wygląda grupa docelowa dla tego auta?

W porównaniu do "zwykłego" roomstera, scout otrzymał wyższe zawieszenie, co skutkuje zwiększeniem wysokości o 4.3 cm. Zmienione zderzaki i nakładki na błotniki oraz drzwi spowodowały również wydłużenie auta o 1.4 cm i poszerzenie o 1.1 cm.

Na pierwszy rzut oka roomster scout jest więc uterenowioną wersją roomstera, o nieco większych możliwościach w łagodnym terenie. Nic bardziej mylnego. Wbrew domysłom oraz plastikowej pseudo-osłonie zamontowanej pod tylnym zderzakiem, która sugeruje osłanianie tylnego dyferencjału, scout ma napęd tylko na przednią oś. Co więcej, w ogóle nie ma możliwości zamówienia samochodu w wersji 4x4. Ponadto nasz testowy egzemplarz wyposażony był w koła, które pasowałyby do samochodu sportowego, ale na pewno nie uterenowionego - opcjonalne felgi miały rozmiar 17 cali, zaś zamontowano na nie opony 205/40! To coś jak taternik w butach do biegania...

Reklama

A więc nie ma mowy o zapuszczaniu się w teren.

Na szczęście auto zupełnie dobrze spisuje się na asfalcie. Szerokie opony oraz duży rozstaw tylnych kół (tylna część płyty podłogowej pochodzi z octavii, przednia - z fabii) powodują, że auto nieźle trzyma się nawierzchni i mimo wysokiego nadwozia nie reaguje nerwowo podczas szybkich manewrów kierownicą.

Nasz testowy egzemplarz napędzany był benzynowym silnikiem 1.6 o mocy 105 KM. To wystarcza do sprawnego podróżowania zarówno po mieście, jak i na trasach. Rzut oka w dane techniczne przekonuje, że subiektywne odczucia są poparte liczbami. Prędkość maksymalna wynosi 181 km/h, zaś przyspieszenie do 100 km/h trwa 10.9 s. To wszystko przy dość umiarkowanym zużyciu paliwa. O ile w mieście nietrudno osiągnąć poziom 10 litrów, to już w trasie samochód bez trudu - mimo dynamicznej jazdy - schodzi poniżej 8 l/100 km.

Ceny? Najtańszy scout z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 85 KM kosztuje 60 700 zł. To równe 10 tysięcy więcej niż analogiczny roomster bez dumnego przydomka scout... Czy warto dopłacać? Śmiemy wątpić...

Za scouta z silnikiem 1.6 trzeba wyłożyć 62 400 zł. Z kolei w tym wypadku bez wątpienia warto dopłacić te niespełna dwa tysiące by cieszyć się mocą o 20 KM większą. Zwolennicy silników wysokoprężnych mogą wybierać spośród dwóch jednostek 1.4 TDI (80 KM) za 69 400 zł lub 1.9 TDI (105 KM) za 73 400 zł.

Nasz testowy egzemplarz wyposażony był nie tylko w duże koła, ale również panoramiczne okno dachowe, lakier metaliczny, automatyczną klimatyzację, skórzaną kierownicę, metalowe nakładki na pedały oraz radio z MP3. Te elementy podniosły cenę samochodu o kolejne 10 tysięcy do ponad 72 tysięcy złotych.

Dodajmy jeszcze, że seryjne wyposażenie każdego scouta obejmuje przednie i boczne poduszki powietrze dla kierowcy i pasażera, uchwyt ISOFIX do mocowania fotelika, wspomaganie kierownicy, półautomatyczną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby przednie oraz lusterka, przyciemniane szyby, system aranżacji tylnych foteli VarioFlex, czujniki parkowania, komputer pokładowy, relingi dachowe oraz 16-calowe koła. To dość pokaźna lista...

Ciągle nie wiemy jednak, do kogo jest skierowana skoda roomster scout?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szczęście | Skoda | Skoda Roomster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama