Skoda Octavia 1.2 TSI 85 Active - test
Octavia w najsłabszej wersji silnikowej pozytywnie zaskakuje dynamiką. Okazuje się, że nowy 16-zaworowy silnik 1.2 TSI oferuje więcej, niż by się można spodziewać.
Koncern VW jest jednym z prekursorów tak zwanego downsizingu, czyli trendu do zmniejszania pojemności silników. Gdy prezentował swój pierwszy silnik 1.2 TSI (zastępujący starsze jednostki 1.6) uczucia były mieszane. Ośmiozaworowa głowica i wrodzone wady nie zachęcały do wyboru tej jednostki. Ale wraz z wprowadzeniem na rynek Octavii trzeciej generacji pojawiła się całkiem nowa, 16-zaworowa jednostka 1.2 TSI. Jest ona niemal bliźniaczo podobna do większego silnika 1.4 TSI. W jeździe wyraźnie czuć zmianę na lepsze.
Dobra dynamika
Turbodoładowany silnik 1.2 TSI radzi sobie zaskakująco dobrze od momentu ruszenia. Turbosprężarka wytwarza pełne ciśnienie doładowania już od 1400 obr./min, co zapewnia równy ciąg podczas przyspieszania. Jednostka słabnie dopiero przy wyższych obrotach, ale właśnie na tym polega różnica pomiędzy wersjami 86 a 105 KM: w słabszej ciśnienie doładowania jest zmniejszane przy wysokich obrotach.
Pozytywnie zaskoczeni osiągami, postanowiliśmy zmierzyć moc silnika na hamowni podwoziowej. Wynik niemal 100 KM mówi sam za siebie: producent daje więcej mocy niż zadeklarował. Z perspektywy użytkownika można to ocenić jedynie na plus.
W obliczu coraz bardziej wyrafinowanych i drogich w obsłudze jednostek wysokoprężnych wybór małego silnika benzynowego 1.2 TSI wydaje się bardzo ciekawym rozwiązaniem. Ta wersja jest o ponad 11 tys. zł tańsza od diesla 1.6 TDI 90 KM, a pod względem zużycia paliwa prezentuje się nadzwyczaj dobrze. W jeździe miejskiej testowa Octavia spalała 7,1 l/100 km, natomiast w trasie 5,5 l/100 km. Średnio można przyjąć, że na 100 km wymaga około półtora litra więcej paliwa niż diesel. To oznacza, że wybór wersji wysokoprężnej zwróciłby się dopiero po ponad 135 tys. km.
Mocne strony
Octavia zawsze była modelem międzysegmentowym: bez względu na generację trochę większym niż typowy kompakt. Nie inaczej jest w przypadku obecnej wersji. Auto zaskakuje dużą ilością miejsca na nogi - zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Octavia jest także w czołówce tej klasy, jeżeli chodzi o szerokość wnętrza czy wysokość nad głowami. Ale tradycyjnie już rekordowo duży jest bagażnik: 590 litrów to wynik, jakiego mogą pozazdrościć samochody wyższych segmentów. Co ważne, to lekkie "przewymiarowanie" samochodu nie odbyło się kosztem zwiększenia masy. Octavia III 1.2 TSI waży zaledwie 1150 kg, o kilkadziesiąt mniej niż jej poprzedniczka z najmniejszym silnikiem.
Belka nie szkodzi
Wersje silnikowe do pojemności 1.6 mają uproszczone tylne zawieszenie z belką skrętną zamiast systemu wielowahaczowego. To był jeden ze sposobów na zmniejszenie masy własnej oraz obniżenie kosztów produkcji. W normalnym użytkowaniu nie wpływa to w zauważalny sposób na prowadzenie samochodu. Układ wielowahaczowy rzeczywiście w 1.2 TSI jest zbędny.
Skoda Octavia 1.2 TSI jest bezapelacyjnie udanym samochodem. Otwarte pozostaje pytanie: którą wersję wyposażenia wybrać? Naszym zdaniem już podstawowa Active z pakietem za 1850 zł (zawierającym m.in. czujniki parkowania, komputer maxi-DOT i światła przeciwmgłowe) w zupełności wystarczy.
Jak na podstawową wersję, Skoda Octavia 1.2 TSI to bardzo dobry i godny polecenia samochód.
Skoda Octavia 1.2 TSI 85 Active: plusy
- przestronne wnętrze,
- obszerny bagażnik,
- dobra jakość wykończenia,
- dynamiczny i oszczędny silnik
Skoda Octavia 1.2 TSI 85 Active: minusy
- mało atrakcyjny wygląd tapicerki w wersji podstawowej,
- dość drogie wyposażenie dodatkowe
Testowana podstawowa wersja Octavii miło zaskoczyła nas dynamiką. Postanowiliśmy sprawdzić moc silnika na hamowni. Okazało się, że w rzeczywistości silnik ma o 13 KM więcej, niż deklaruje producent. A że nie jest to jednorazowy przypadek świadczy fakt, iż nasza długodystansowa Octavia 1.2 TSI 105 KM wykazała się mocą 120 KM. To miło, że producent daje coś ekstra, za co nie musimy dopłacać.
Tekst: Marcin Klonowski, zdjęcia: Krzysztof Paliński