Reklama

Monte Carlo to najdroższa i najlepiej wyposażona wersja Skody, przeznaczona dla osób, dla których "zwykły" wygląd jest nieco za spokojny. Czy taki samochód ma sens w połączeniu z zaledwie litrowym, chociaż doładowanym silnikiem? Sprawdziłem to podczas testu.

Skoda Fabia Monte Carlo - nadwozie i stylistyka

Fabia obecnej generacji to samochód całkiem sporych rozmiarów (ma 411 cm długości, tyle ile kilkanaście lat temu miały samochody kompaktowe) i atrakcyjny stylistycznie, który w niczym nie przypomina niepozornego przedstawiciela segmentu B, jakim były poprzednie wcielenia Fabii. 

Co więcej, w wersji Monte Carlo Fabia otrzymuje sporo dodatków stylistycznych, dzięki którym wygląd auta ma być jeszcze bardziej ciekawy. Chodzi o czarne elementy nadwozia i wnętrza oraz sportowe akcenty w kabinie. Każda Fabia Monte Carlo, niezależnie od koloru nadwozia, posiada felgi z czarnymi wstawkami, czarną osłonę chłodnicy, czarne nakładki na progi, a także czarny dyfuzor, spojler, dach i przyciemniane szyby. 

Jednym słowem, Fabia potrafi naprawdę przyciągnąć wzrok na ulicy.

Skoda Fabia Monte Carlo - wnętrze

Dobra wrażenie, jakie Fabia Monte Carlo robi z zewnątrz, nie ginie po zajęciu miejsca za kierownicą. Kabina pełna jest sportowych akcentów.

Przede wszystkim uwagę przyciągają kubełkowe, sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami. Są one nie tylko wygodne, ale również zapewniają odpowiednie trzymanie boczne podczas szybko pokonywanych zakrętów.

Inne akcenty w kabinie typowe dla wersji Monte Carlo to czerwone listy na drzwiach, konsoli środkowej i desce rozdzielczej oraz aluminiowe nakładki na pedały. 

Standardowe wyposażanie stanowi również trójramienna, skórzana, podcięta od dołu wielofunkcyjna kierownica o grubym wieńcu, a także oświetlenie ambientowe.

Samochód wyposażono w duży ekran cyfrowych zegarów oraz drugi, systemu infotainment. W testowanym samochodzie zamontowano opcjonalny, 9,2-calowy. Otoczony on jest przyciskami, które są skrótami do najważniejszych funkcji, co ogranicza konieczność nawigowania po menu. Standardowe wyposażenie stanowi ekran o przekątnej 8 cali, który wyposażony jest w pokrętła.

Fizyczny jest również panel sterowania klimatyzacją, co jest wygodnym rozwiązaniem.

Rozstaw osi Skody Fabii wynosi 256 cm, a to oznacza, że pasażerowie tylnych foteli raczej nie będą narzekali na ciasnotę. 

Pojemność bagażnika wynosi 380 litrów, po złożeniu tylnej kanapy, pojemność przestrzeni bagażowej rośnie do 1190 litrów. Jak na samochód segmentu B to dużo, ale Skoda już zdążyła nas przyzwyczaić, że praktyczność jest jej mocną stroną, niezależnie od modelu.

Skoda Fabia Monte Carlo - dane techniczne, osiągi i wrażenia z jazdy

Testowany samochód napędzany jest trzycylindrowym silnikiem 1.0 TSI o mocy 110 KM (przy 5500 obr/min) i momencie maksymalnym 200 Nm (2000 obr/min). Jednostka napędowa współpracuje z 6-stopniową, manualną skrzynią biegów, kosztem 5 tys. zł można ją wymienić na 7-stopniową przekładnię DSG.

Mimo małego silnika, producent obiecuje całkiem godne osiągi. Według danych fabrycznych Skoda Fabia 1.0 TSI rozpędza się do 100 km/h w 9,9 s, a jej prędkość maksymalna to 204 km/h.

Jak w praktyce silnik spisuje się w ważącej niemal 1100 kg Fabii? Rozkręcenie go powyżej 1500-1700 obr/min aktywuje turbinę i jeździe się naprawdę przyjemnie, praktycznie aż do odcięcia. Taka charakterystyka sprawia, że samochodem wygodnie się wyprzedza, chociaż wymaga to wcześniejszego zredukowania biegu.

Zużycie paliwa zależy głównie od prędkości jazdy. Na drogach krajowych bez problemu uzyskamy poniżej 5 l/100 km (a nawet w okolicach 4,5 l/100 km). Na drodze ekspresowej możemy się spodziewać wyniku 5,5-6 l/100 km, a na autostradzie i w miejskich korkach - około 7,5 l/100 km.

Skoda Fabia Monte Carlo - cena i podsumowanie

Skoda Monte Carlo to samochód dobrze wyposażony, a przez to drogi. Świetnie wygląda i równie dobrze jeździ, oczywiście z trzycylindrowym silnikiem nie ma sportowych aspiracji, ale nie jest drogowym zawalidrogą. Zużycie paliwa utrzymywane jest w ryzach, chociaż to - jak w każdym silniku z doładowaniem - w dużej mierze zależy od tego, jak "ciężką nogę" ma kierowca.

Oczywiście nieuniknione jest spojrzenie na samochód przez pryzmat kosztów. Ceny Fabii Monte Carlo zaczynają się od 79 500 zł, przy czym na tyle wyceniono auto z wolnossącym silnikiem 1.0 MPI o mocy 80 KM. Samochód z testowanym doładowanym silnikiem 1.0 TSI o mocy 110 KM i manualną skrzynią kosztuje 5 tys. zł z więcej, czyli 84 500 zł. 

Ale diabeł tkwi w szczegółach. Po doposażeniu samochodu m.in. w kamerę cofania, biksenonowe reflektory, dwustrefową klimatyzację, wirtualne zegary i 9-calowy ekran systemu infotainment oraz 17-calowe koła, cena testowanego samochodu nie tylko przebija granicę 100 tys. zł, ale niebezpiecznie zbliża się do 110 tys. zł.

To, jak za samochód segmentu B, nawet świetnie wyposażony i świetnie wyglądający, wydaję się jednak ceną zbyt wygórowaną. Na szczęście, rezygnując z części dodatków, można tę kwotę obniżyć do bardziej akceptowalnego poziomu.

Mirosław Domagała