Enyaq w wersji Coupe została zaprezentowany na początku 2022 roku. Niedługo później Rosja napadła na Ukrainę i zrujnowane pandemią łańcuchy dostaw dostały kolejny cios. W efekcie na rynkowy debiut tej wersji nadwoziowej trzeba było czekać dobre kilka miesięcy, a tak naprawdę Skoda wciąż ma jeszcze masę zaległych zamówień do zrealizowania.
Stylistycznie Coupe do słupka B jest identycznym samochodem jak "zwykła" wersja Enyaq. Dalej dach zaczyna szybko opadać, zupełnie inna jest także klapa bagażnika.
Z boku samochód rzeczywiście wygląda jak auto z nadwoziem tzw. "czterodrzwiowego coupe". Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że Enqaq to SUV, a do tego elektryczny. A to ma swoje konsekwencje - w podłodze między osiami zabudowane są baterie, a to oznacza, że kabina znajduje się wyżej niż w samochodach spalinowych. Dlatego też wyżej musi być dach - samochód ma 161 cm wysokości.
Natomiast różnice między wersją RS a "nie-RS" to subtelne detale, jak czerwony pasek na tylnym zderzaku czy dodatkowy czarny "ząb" na przednim. Dodatkowo samochód ma delikatnie (o 1 cm z przodu i 1,5 cm z tyłu) obniżone zawieszenie.
Wnętrze Skody Enyaq Coupe RS w zasadniczym kształcie jest identyczne, jak w każdej innej wersji Enyaq. W samochodzie testowym sportowego smaczku ma dodawać zamszowa tapicerka przeszyta zieloną nicią, nawiązującą do kolor nadwozia. Ponadto na kierownicy znajduje się znaczek RS, a pedały mają aluminiowe nakładki.
Kokpit jest zdominowany przez 13-calowy ekran systemu inforozrywki, który stanowi de facto centrum zarządzania samochodem. Przed kierowcą znajduje się drugi ekran, ale wielkości... smartfonu i to takiego starszego. Ma zaledwie 5,3 cala i podaje podstawowe informacje o jeździe, jak zasięg, prędkość jazdy czy stopień naładowania baterii.
Seryjnym wyposażeniem Enyaq Coupe, z którego nie można zrezygnować, jest duży szklany dach, który kończy się dopiero za głowami pasażerów siedzących z tyłu (dzięki czemu, nie ma problemu z miejscem nad głową). Ale uwaga. Dach nie ma rolety i nie można jej zamówić. Jedyną dostępną opcją jest siateczkowa osłona, którą ręcznie (!) wciska się w otwory montażowe.
Pojemność bagażnika wynosi 570 litrów i jest to więcej niż wystarczająco, chociaż o 15 litrów mniej niż w "zwykłym" Enyaq.
Skoda Enyaq RS to samochód dwusilnikowy. Zamontowane przy osiach silniki zapewniają napęd wszystkich kół i generują wspólnie 299 KM i 460 Nm. Tym samym RS jest o 34 KM mocniejszy od dwusilnikowego Enyaq 80x. Oba modele korzystają natomiast z tej samej baterii po pojemności 82 kWh brutto (i 77 kWh netto).
Samochód można ładować prądem zmiennym (z mocą do 11 kW) oraz stałym z mocą 135 kW. Oczywiście taka moc jest uzyskiwana tylko na wystarczająco mocnej ładowarce, w odpowiedniej temperaturze i tylko na początku ładowania. Gdy bateria ma już ponad połowę pojemność następuje spadek mocy poniżej 100 kWh i systematycznie się pogłębia. Również w temperaturze zbliżonej do 0 stopni ciężko jest przekroczyć moc 100 kWh.
Zużycie energii wersji RS jest w zasadzie identyczne, co w wersji 80x. 34 KM to za mała różnica, by w przypadku silników elektrycznych rzutowała na energochłonność.
Skoda obiecuje zasięg ponad 500 km, ale jak sama zastrzega "zasięg dla samochodów elektrycznych może się różnić w zależności od wersji, wyposażenia oraz zamontowanych akcesoriów, stylu jazdy, prędkości, korzystania z dodatkowych odbiorników energii, temperatury zewnętrznej, liczby pasażerów, obciążenia ładunkiem i topografii terenu."
W praktyce w temperaturze między 0 a 10 stopni, zasięg przy jeździe drogami ekspresowymi wynosi około 300 km, a na autostradzie raczej nie przekroczy 250 km. Lepiej jest w cyklu miejskim, gdy powinno udać się przejechać 350 km.
Oczywiście dużo zależy od kierowcy. Jeśli chętnie będzie wykorzystywał walory ukryte pod skrótem RS (Rally Sport), to zasięg będzie znacznie mniejszy. A Skoda do takiej jazdy prowokuje. Co prawda waży niemal 2200 kg, ale środek ciężkości znajduje się nisko (za sprawą baterii w podłodze), co zapewnia świetne prowadzenie. W połączeniu z dużą mocą i wysokim momentem kierowca podczas dynamicznej jazdy w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ciężki pojazd prowadzi.
Dla porządku - Enyaq Coupe RS rozpędza się do 100 km/h - zgodnie z danymi fabrycznymi - w 6,5 s, czyli o 0,4 s szybciej niż 80x. Z kolei prędkość maksymalna jest ograniczona do 180, a nie 160 km/h.
Coupe RS to najdroższa wersja Skody Eyaq. W zależności od wyposażenia ceny RS-a wahają się między 296 a 318 tys, zł. Widoczny na zdjęciach testowany samochód to RS Maxx, czyli auto zamykające cennik.
W tej cenie dostajemy samochód, który posiada właściwie wszystko, o czym można pomyśleć, na liście opcji są jedynie niektóre lakiery (jak zielony na testowym aucie) za 2050 zł, 21-calowe koła (3400 zł) czy hak (4400 zł) oraz skórzana tapicerka (3500 zł). Taki samochód świetni jeździ i imponuje osiągami.
A cena? Tyle po prostu kosztują dziś samochody elektryczne i nie pozostaje nam nic innego, jak się z tym pogodzić. Oraz modlić, by w 2035 roku nie "wycięto" całkowicie samochodów spalinowych...
Mirosław Domagała