Renault Talisman Grandtour 1.6 dCi EDC. Nie chce się wysiadać
Wielkie kombi z dieselkiem o pojemności 1600 ccm? Na pierwszy rzut oka taka propozycja budzi jedynie politowanie. W praktyce okazuje się jednak, że w tym downsizingowym szaleństwie jest metoda...
Wśród użytkowników samochodów klasy średniej można wyróżnić przynajmniej dwie grupy kierowców. Pierwsza używa samochodu głównie na dalszych trasach. Jeżdżą głównie na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Oni niewątpliwie potrzebują diesli z dużymi pojemnościami i jak z największym momentem obrotowym. Druga grupa, to osoby, które poruszają się głównie w mieście, a dłuższa trasa trafia się kilka razy w roku - np. podczas ferii, wakacji. W tym przypadku fajerwerki pod maską nie są potrzebne. Przyda się natomiast niskie zużycie paliwa. I do takiego grona celuje Talisman 1.6 dCi. Stwierdziliśmy ponad wszelką wątpliwość, że do zwykłej, codziennej jazdy ten samochód nadaje się idealnie.
Żadna z generacji modelu Laguna nie imponowała swoimi rozmiarami. Nie znaczy to, że były ciasne, ale konkurencja oferowała większe samochody. Talisman nie ma się czego wstydzić. Wygląda okazale i taki też jest w rzeczywistości. Długość - 487 cm, wysokość - 146 cm, szerokość (bez lusterek) - 187 cm. Rozstaw osi - 281 cm. Dla porównania podajemy wymiary VW Passata. Długość - 477 cm, wysokość - 146 cm, szerokość - 183 cm. Rozstaw osi - 279 cm.
Całość sprawia bardzo solidne wrażenie. Odgłos zamykania drzwi jest całkiem przyjemny dla ucha. Fotele zapewniają niezły komfort. W naszym testowym egzemplarzu były wyposażone w funkcję masażu.
Kierownica ma odpowiednią grubość, jest delikatnie spłaszczona w dolnej części, a zegary są doskonale widoczne. Szkoda tylko, że praktycznie ten sam zestaw widzieliśmy już w tańszym Megane. Detalem, który wyróżnia Talismana jest to że świecące paski LED (kolor można wybrać w menu) wbudowano w deskę rozdzielczą, a w Megane są umieszczone w drzwiach.
Z wielkim dotykowym ekranem, który obsługuje niemal wszystko i zajmuje większą część konsoli centralnej kontrastują archaiczne przyciski tempomatu, otwierania tylnej klapy czy podgrzewania kierownicy.
Generalnie wnętrze jest jednak dobrze przemyślane i zapewnia wysoki komfort podróżowania. Wisienką na torcie jest system bezkluczykowego dostępu do pojazdu, który doskonalony przez Renault latami działał w Talismanie bez zarzutu.
Szkoda tylko, że to co zastępuje kluczyki nie jest ani cienką kartą, którą można włożyć do portfela, ani typowym "breloczkiem", który łatwo mieści się w kieszeni. Kierowca ma do dyspozycji coś w rodzaju płaskiej mydelniczki, która na dodatek poskrzypuje. Naszym zdaniem źle opracowano także przyciski, dzięki którym można np. otworzyć tylną klapę, ponieważ po ciemku trudno je wyczuć.
Silnik 1.6 dCi to nowoczesna konstrukcja z łańcuchem rozrządu i podwójnym doładowaniem. W Talismanie pracuje wyjątkowo cicho, nawet tuż po uruchomieniu. To zaskakujące, że nawet wtedy, kiedy jest zmuszona do maksymalnego wysiłku nie daje tego po sobie poznać. Przynajmniej akustycznie, bo oczywiście osiągi nie są w tym wypadku najlepsze. Jeśli jednak ktoś nie ściga się na każdym skrzyżowaniu, nie będzie odczuwał żadnego dyskomfortu podczas podróżowania. Talisman 1.6 dCi to raczej dostojny krążownik niż sprinter. O pełny relaks dba 7-stopniowa skrzynia EDC, która może pracować w trybie automatycznym lub ręcznym. Tak naprawdę ten drugi może się przydać tylko w górach lub zimą, bo na co dzień nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby z niego korzystać.
Za kierownicą Talismana cieszy każdy przejechany kilometr, nie męczą korki. Ręce same układają się na kierownicy w prawidłowy sposób, a fotele doskonale podpierają ciało. Łatwo wyczuć spore gabaryty samochodu, a jeśli podczas parkowania zajdzie taka potrzeba - można się wspomagać niezłą kamerą cofania i systemem czujników parkowania który okala całe nadwozie.
Sporym zaskoczeniem jest niskie zużycie paliwa. Bardzo niskie. W zasadzie trudno przekroczyć 7,5 l/100 km. Uzyskanie wyniku 5-6 l/100 km leży w zasięgu każdego rozsądnie jeżdżącego kierowcy.
W zakresie od 0 do 140 km/h samochód jest kapitalnie wyciszony. Jazda relaksuje, bez problemu można ją uprzyjemniać cichym słuchaniem muzyki. A jej jakość jest naprawdę niezła dzięki fabrycznemu zestawowi audio marki Bose.
Talizman prowadzi się nadzwyczajnie przyjemnie. Układ 4Control poprawia zwrotność i ogranicza podsterowność w zakrętach. Podczas manewrów parkingowych kierownica pracuje lekko, podczas szybkiej jazdy stawia sportowy opór. Nie bez znaczenia jest także trafnie dobrany kąt położenia koła kierownicy. W starszych modelach Renault kierownice niemal "leżały" na desce rozdzielczej jak w autobusach. Teraz przywrócono je wreszcie do pionu, jak w samochodach sportowych. Lekkość prowadzenia to także to, że po 300-400 km z auta wysiada się Talismana bez zmęczenia.
Klimatyzacja jest wręcz kapitalna. Po ustawieniu parametrów na początku podróży nie trzeba niczego zmieniać aż do jej zakończenia. W zasadzie podczas całego testu nie wykonywaliśmy żadnych większych korekt. Cały system działa cicho, to znaczy jest wystarczająco wydajny już przy niewielkich prędkościach dmuchawy. Szyby nie parują, a jeśli już, nawiewy skutecznie radzą sobie z tym problemem.
Przeciętna konstrukcja wycieraczek. Po lewej stronie zostaje na szybie spory, nieoczyszczony pasek, a wydajność spryskiwaczy jest taka sobie. Do automatyki włączania wycieraczek nie mamy natomiast zarzutu.
Niektórych użytkowników może irytować niewielki zasięg (ok. 600 km) wynikający z niewielkiego zbiornika paliwa (47 l). Standard w tym segmencie to ok. 1000 km. W wersjach bez systemu 4Control bak jest nieznacznie większy.
Wszystkie bogatsze wersje mają obligatoryjnie ekran dotykowy. Tylko najtańsza specyfikacja Life ma zamiast charakterystycznego ekranu dotykowego zestaw klasycznych przycisków i niewielki fioletowy wyświetlacz. Osoby bardziej konserwatywne mogą być nieco zawiedzione. Szkoda, że wielki tablet wieńczący konsolę środkową nie jest po prostu opcją.
Auto jest już na rynku prawie dwa lata, więc w internecie zdążyło się już nagromadzić sporo opinii na jego temat. Nie brakuje tych negatywnych, w których użytkownicy krytykują niedoróbki konstrukcyjne modelu. Oto najpopularniejsze z nich wraz z naszym komentarzem.
1. Wadliwe działanie przycisku ogrzewania prawego fotela. Podczas szybkiego naciskania działa co drugi, trzeci raz. Dla odmiany przycisk ogrzewania lewego fotela spisuje się bez zarzutu.
Faktycznie, w naszym egzemplarzu było podobnie. Wygląda na to, że jest to cecha wynikająca z konstrukcji, a nie usterka spowodowana niestarannym montażem. Tyle tylko, że jeśli na ów pechowy przycisk naciska się bez pośpiechu, działa bez zarzutu. Nie zdarzyło się także, by ogrzewania fotela nie udało się włączyć lub wyłączyć.
2. Zawieszanie się systemu R-Link.
W egzemplarzu, który testowaliśmy rok wcześniej, system faktycznie zawieszał się, a na ekranie pojawiały się dziwne paski. Tym razem żadna niepokojąca sytuacja nie miała miejsca. Całość działała bez zarzutu. Nie zmienia to jednak naszego zdania, że "sterowanie wszystkiego" tabletem rozprasza kierowcę. To system, który pod płaszczykiem rewolucji technicznej, pomaga producentowi obniżyć koszty produkcji. Być może kiedyś, w samochodach autonomicznych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Ale teraz - ma.
3. Fatalne, przestarzałe mapy.
Zgadzamy się w 100 procentach. To niepojęte, że fabryczna nawigacja nie ma w pamięci wielu odcinków drogowych w Warszawie. Chodzi o fragmenty, które powstały w ciągu kilku ostatnich lat. Rozumiemy, że Renault nie jest producentem nawigacji, tylko korzysta z gotowych rozwiązań dostarczanych przez firmę TomTom. Ale konkurencja dogadała się z Google i funkcjonuje nieporównywalnie lepiej.
4. Przeciętna jakość wykonania nadwozia. Poszczególne elementy nie zawsze pasują do siebie.
Faktycznie, szczegółowe oględziny ujawniają, że tylna klapa nie pasuje idealnie do reszty - różnice widać najlepiej na linii świateł. Również przednie błotniki zdają się nieco wystawać poza płaszczyznę drzwi. Takie niedoróbki nie podlegają dyskusji - każdy może sobie dokładnie obejrzeć egzemplarze stojące w salonach i wyrobić w tej kwestii własne zdanie. Z drugiej jednak strony - podczas jazdy nic nie skrzypi, nie szumi, więc nie trzeba robić z tego tragedii. Jeśli tylko wzorem starszych modeli Renault nie będzie problemów z korozją, można przymknąć na to oko. Na testach zderzeniowych Talisman wypadł bez zarzutu, więc możemy przypuszczać, że wszelkie niedoróbki dotyczą tylko elementów poszycia.
5. Dziwne odgłosy pracy silnika.
W naszym egzemplarzu nie wystąpiły. Zwróciliśmy jedynie uwagę na delikatne poszarpywanie skrzyni biegów EDC podczas delikatnego "dotaczania" się do świateł na skrzyżowaniu. Tak jak gdyby do ostatniej chwili zastanawiała się czy "wyrzucić na luz".
6. Szum podczas jazdy.
To akurat problem wybranych egzemplarzy. Nasze testówki, które mieliśmy w redakcji nie szumiały, ale wiemy, że są Talismany w których coś szumi przy wyższych prędkościach. Serwisy nie mają łatwego zadania z ustaleniem co, więc jeśli ktoś wie - niech napisze w komentarzach, co zapewne pomoże innym użytkownikom.
Talisman ma szereg atutów, dzięki którym wyróżnia się na tle rywali w swojej klasie. Naszym zdaniem należą do nich wysoki komfort jazdy, dobra jakość wykonania wnętrza, bogate wyposażenie, bardzo oszczędny i świetnie wyciszony silnik wysokoprężny. Auto dobrze wygląda i świetnie się nim jeździ na co dzień. Możemy jedynie żałować, że jak na razie nie przewidziano mocniejszej wysokoprężnej wersji silnikowej "na autostrady". Auto ma duży potencjał, a w ten sposób Renault traci sporą grupę klientów, którzy niejako z konieczności muszą poszukać czegoś dla siebie u konkurencji.
Tekst i zdjęcia: Jacek Ambrozik
Renault Talisman 1.6 dCi 160 KM
Silnik: wysokoprężny, czterocylindrowy, common rail o pojemności 1598 ccm
Osiągi:
0-100 km/h: 9,6 s
V max: 215 km/h
Spalanie w teście: 5,0-8,0 l/100 km
Moc max. 160 KM
Max mom.obr.: 380 Nm
Ceny testowanej wersji 1.6 dCi 160 KM Intens - od 154 400 zł
Ceny najtańszej wersji 160-konnej - 123 400 zł (specyfikacja Zen)