Outlander jaki jest - każdy widzi. Ale teraz jest tańszy
Mitsubishi zdecydowało się obniżyć ceny wysokoprężnego Outlandera. Sporo, bo w topowych konfiguracjach aż o 30 tys. zł.
Jeżdżąc testowym egzemplarzem zastanawialiśmy się, czy będzie to wystarczająco silny magnes aby zwiększyć zainteresowanie tym kontrowersyjnym modelem.
Outlander jaki jest - każdy widzi. Wizualnie brakuje mu charakteru. Niektórzy uważają nawet, że wygląda starzej niż poprzednik. Z zewnątrz można jeszcze mówić o ponadczasowości sylwetki, czy jej specyficznej globalizacji. Wewnątrz praca projektantów zasługuje wręcz na krytykę. Drażni dość niska jakość materiałów wykończeniowych, razi mieniące się wszystkimi kolorami podświetlenie deski rozdzielczej, dziwi brak inwencji w projektowaniu detali.
Doskonałym przykładem jest fragment centralnej części konsoli środkowej, tuż pod multifunkcyjnym wyświetlaczem obsługującym m.in. radioodtwarzacz i komputer pokładowy. Znalazły się tam przestarzałe kontrolki niezapiętych pasów, prymitywny wręcz włącznik świateł awaryjnych, równie niewyszukany włącznik trybu ECO oraz archaiczna kontrolka poduszek powietrznych. Ktoś może odebrać tego typu zarzuty jako czepianie się drobiazgów, ale po pierwsze chodzi o markę Mitsubishi, która w przeszłości projektowała fantastycznie wykonane samochody (np. model Sigma z 1991 roku), a po drugie - odczuwalny dystans do najlepiej wykonanych SUV-ów, w cenie Outlandera, który jest naprawdę duży.
W środowisku lotniczym utarło się powiedzenie, że jeśli jakiś samolot ładnie wygląda, zapewne równie dobrze będzie zachowywał się w powietrzu. I na odwrót. Na szczęście dla Outlandera, w motoryzacji taka zasada nie obowiązuje. SUV-em Mitsubishi jeździ bardzo wygodnie. Testowana wersja z automatyczną skrzynią biegów i wysokoprężnym silnikiem 2.2 DID o mocy 150 KM to oaza spokoju, prawdziwy krążownik, z którego wysiada się wypoczętym nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów. Diesel jest elastyczny i bardzo skutecznie wyciszony. Owszem, podczas gwałtownego przyspieszania daje o sobie wyraźnie znać, ale po osiągnięciu docelowej prędkości taktownie milknie. Zawieszenie pracuje bardzo komfortowo. Żadnych uwag nie można mieć także do układu kierowniczego.
Producent deklaruje, że średnie zużycie paliwa testowanej wersji wynosi niewiele ponad 6 l/100 km. Podczas jazd testowych była to raczej dolna granica. Ale uzyskane 8 l/100 km to także bardzo dobry rezultat, biorąc pod uwagę fakt, że samochód waży ponad półtorej tony i z automatem osiąga setkę w niewiele ponad 11 sekund.
Napęd na cztery koła (na przycisku oznaczony jako 4WD, w folderach jako AWC) to oczywiście typowo bulwarowe rozwiązanie, ale do codziennej jazdy w mieście nic lepszego nie jest potrzebne. Latem nie przeszkadza i nie podnosi zużycia paliwa, zimą pomoże wydostać się ze śnieżnej pułapki. Do wyboru trzy tryby pracy - 4WD ECO, 4WD AUTO oraz 4WD LOCK. Pierwszy dołącza tylny napęd wyjątkowo sporadycznie lub wcale, co sprzyja oszczędnościom paliwa. Drugi tryb - częściej. Trzeci praktycznie cały czas.
Najbardziej rzucającym się w oczy elektronicznym wspomagaczem jest nauczyciel ekonomicznej jazdy ECO Mode Control. Obejmuje on funkcję ECO Score dzięki której po wybraniu odpowiedniego trybu na wyświetlaczu między zegarami pojawia się ikona rośliny, która podczas ekonomicznej jazdy zabarwia się na zielono. Złośliwi mogą powiedzieć, że tego typu atrakcje przerabiali już w przedszkolu. Druga funkcja - ECO Drive Assist to już praktyczny ekonomizer, który w czytelnym graficzny sposób zachęca do łagodnego obchodzenia się z pedałem gazu.
Bardzo dobrze - i to już jest pozytywna uwaga na poważnie - działa adaptacyjny tempomat, który utrzymuje odstęp od bezpieczną, bezkolizyjną odległość od poprzedzającego pojazdu w gęstym ruchu. Jego dodatkową funkcją jest system zapobiegania kolizjom czołowym, który w korku potrafi zatrzymać samochód jeśli kierowca zagapi się i nie zwróci uwagi, że samochód jadący przed nim zatrzymał się. Na uznanie zasługuje "asystent pasa" czyli dźwiękowy przypominać o tym, że samochód zaczyna zmieniać pas ruchu, a kierowca nie sygnalizował tego wcześniej kierunkowskazem.
Technicznie Outlander nie ma się czego wstydzić i jeśli ktoś szuka wygodnego funkcjonalnego i podwyższonego samochodu z dołączanym napędem na cztery koła z pewnością może rozważyć ofertę Mitsubishi. Osoby, które przywiązują uwagę do wykonania detali również mogą odwiedzić salon Mitsubishi. Ale czy Outlander okaże się dla nich atrakcyjną ofertą - trudno przewidzieć.
Jacek Ambrozik
Silnik: wysokoprężny, czterocylindrowy, o pojemności 2268 ccm
Osiągi:
0-100 km/h: 11,2 s
V max: 190 km/h
Spalanie w teście: 6-9 l/100 km
Moc max. 150 KM
Max mom.obr.: 360 Nm
Ceny:
Najtańszy Outlander III: 88 990 zł (2WD)
Cena wersji testowanej: 136 990 zł (DID, AT, 4WD).