Opel Insignia Sports Tourer 2.0 CDTI A8 Elite – test
Bagażnik nowej Insigni w wersji kombi jest niewiele pojemniejszy niż w aucie poprzedniej generacji, ale stał się funkcjonalniejszy i wygodniej się go pakuje.
Pierwsza generacja Insigni Sports Tourer miała bardzo obłą tylną część karoserii. Pakowanie bagażnika, a szczególnie sięgnięcie czegoś z jego głębi było trudne, natomiast pobrudzenie spodni o zderzak - wyjątkowo łatwe.
W nowej generacji Opla klasy średniej nie ma już tego problemu, bo tył został zaprojektowany bardziej konwencjonalnie.
Poprawiono także funkcjonalność. Kanapa jest dzielona w proporcji 40:20:40, a jej oparcia można także składać przełącznikami umieszczonymi na bokach bagażnika.
Mimo znacznego zwiększenia rozmiarów auta (na długość przybyło 7,3 cm, a między osiami 9,2 cm), pojemność przestrzeni ładunkowej (do rolety) wzrosła zaledwie o 20 litrów - z 540 do 560 l. Nie jest to mało, ale np. Volkswagen Passat może pomieścić o 90 l więcej.
Świetna przestronność
O ile w bagażniku postęp jest niewielki, to w kabinie - ogromny. Insignia Sports Tourer znajduje się teraz w gronie najprzestronniejszych aut w swojej klasie.
Poprawę w porównaniu z poprzednim modelem odczują szczególnie pasażerowie kanapy - na szerokość mają o 4 cm więcej miejsca, a na nogi - aż o 7 cm. Szkoda tylko, że pod fotelami jest za mała przestrzeń na stopy, a po dokupieniu szklanego dachu - brakuje jej także na głowy wysokich pasażerów.
Tradycyjnie dla Opla bardzo wygodne są siedzenia. Już podstawowe mają elektryczną dwukierunkową regulację lędźwiową, a za dopłatą 1500 zł dostępne są sportowe fotele AGR (ten kierowcy wyposażony w wysuwaną podpórkę pod uda).
Lżej znaczy zwinniej
Nowa Insignia kombi z takim samym silnikiem waży od poprzedniej o 77 kg mniej. W efekcie wyraźnej poprawie uległy właściwości jezdne. Auto szybciej i precyzyjniej reaguje na polecenia kierowcy, a na dynamicznie pokonywanych zakrętach ma mniejszą tendencję do wyjeżdżania przodem na zewnątrz. Układ kierowniczy pracuje dość lekko, ale wystarczająco precyzyjnie i jest wolny od wpływów napędu.
Testowa Insignia jest wyposażona w 170-konnego turbodiesla 2.0. Jednostka ta przekonuje płynną pracą i już od niskich obrotów dysponuje dużą siłą napędową. Osiągi są dobre, a zużycie paliwa - niskie. Podczas spokojnej jazdy na trasie spalanie wynosi poniżej 6 l/100 km, a przy 140 km/h - 6,8 litra.
Automatyczna 8-biegowa skrzynia przełożenia zmienia szybko i płynnie, a w trybie manualnym sama redukuje biegi, ale nie wrzuca wyższych.
+ przestronna kabina
+ dobra jakość wykonania
+ pewne prowadzenie
+ wysoki komfort jazdy
- wyraźne wibracje na biegu jałowym
- relatywnie nieduży bagażnik
- słabe hamulce
Insignia kombi wyraźnie zyskała na funkcjonalności. Turbodiesel 2.0 170 KM to optymalny wybór.
Tekst: Adam Szczepaniak, zdjęcia: Robert Brykała; "Motor" 2/2018
Używany Opel Insignia 2.0 CDTI po 140 tys. km - test długodystansowy – OPINIE O SAMOCHODACH