Mitsubishi ASX. Lepsze niż do tej pory

W zeszłym roku na polskim rynku pojawiła się udoskonalona wersja Mitsubishi ASX. Auto - w ramach testu długodystansowego - trafiło właśnie na nasz redakcyjny parking...

Z ASX znamy się dość dobrze. Kilkukrotnie mieliśmy okazję sprawdzać ten model Mitsubishi w różnych warunkach - na drodze i poza nią. Poprzednik pozostawił po sobie dobre wrażenie. Po stronie minusów należało jednak zapisać przeciętne właściwości jezdne, kiepskie wygłuszenie i nie najlepsze materiały wykończeniowe. Wygląda jednak na to, że Mitsubishi wzięło sobie do serca słowa krytyki - już na pierwszy rzut oka samochód sprawia zdecydowanie lepsze wrażenie niż poprzednik!

Na tle pierwszych egzemplarzy auto wyróżnia się głównie subtelnymi zmianami w wyglądzie pasa przedniego. Wprawne oko dostrzeże też delikatnie przestylizowany tylny zderzak. We wnętrzu nie sposób przeoczyć nowych chromowanych elementów ozdobnych, które pojawiły się m.in. na boczkach drzwi. Zmieniono też wzory tapicerek.

Reklama

Najwięcej różnic daje się jednak odczuć w czasie jazdy. Mitsubishi przyznaje, że dokonało pewnych modyfikacji w konstrukcji tylnego zawieszenia wielowahaczowego i trzeba przyznać, że wysiłki japońskich inżynierów nie poszły na marne. Poprzednik - zwłaszcza w czasie jazdy po nierównościach - wykazywał pewną tendencję do "zarzucania biodrami". Samochód pozostawał wprawdzie stabilny, ale dało się wyczuć wyraźne "bujanie" tylnej osi. W testowym egzemplarzu po dawnej pozostałości nie pozostał żaden ślad. Niewykluczone jednak, że pewna w tym zasługa - zarezerwowanych dla wersji wyposażeniowej Intense - 17-calowych, aluminiowych felg z oponami w rozmiarze 215/60.

"Nasz" ASX wyposażony jest w podstawowy - benzynowy silnik o pojemności 1,6 l. Jednostka rozwija moc 117 KM i dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 154 Nm. Co ciekawe, motor sprzęgnięto z ręczną przekładnią o pięciu przełożeniach. W tej wersji napęd przenoszony jest wyłącznie na koła przedniej osi.

Chociaż wielu klasowych rywali wyposażonych jest w sześciostopniowe skrzynie biegów, osiągi Mitsubishi nie dają powodów do narzekań. Auto rozpędza się do 100 km/h w 11,4 s i osiąga prędkość maksymalną 183 km/h. Wypada dodać, że silnik ma typowo japońską charakterystykę - chętnie wkręca się na obroty i wykazuje ochoczy zapał do pracy szczególnie po przekroczeniu 4 tys. obr./min.

Co ważne, częste wykorzystywanie pełnego zakresu prędkości obrotowych nie odbija się w znaczący sposób na zużyciu paliwa. Mitsubishi deklaruje, że średnie spalanie wynosi równe 6 l/100 km - to wynik możliwy do osiągnięcia. Nam - w zależności od warunków ruchu i temperamentu kierowcy - samochód zużywał do tej pory między 6,8 a 8,2 l /100 km. Ostatni wynik uzyskaliśmy w czasie szybkiej, autostradowej jazdy, co biorąc pod uwagę masę 1260 kg i stosunkowo wysokie nadwozie, zapisać należy po stronie zalet.

Po stronie wad wymienić można natomiast system "AS&G" wyłączający silnik na postoju. Po kilkunastu dniach spędzonych za kierownicą ASX możemy śmiało stwierdzić, że największą zaletą tego rozwiązania jest... możliwość jego wyłączenia. Po wciśnięciu pedału sprzęgła motor startuje wolniej, niż można by się tego spodziewać. Jakby tego było mało - jeśli zaczniemy zwalniać pedał sprzęgła zanim komputer uzna, że silnik zakończył procedurę startu - ponownie wyłączy zapłon. W efekcie samochód odpalić trzeba samemu - za pomocą kluczyka - co potęguje frustrację stojących za nami w korku kierowców.

Testowy ASX pozostanie z nami przez kolejnych kilka tygodni. W tym czasie, na bieżąco, będziemy informować was o przebiegu testu. Do tej pory auto - rzecz jasna, bezawaryjnie - pokonało z nami dystans 1400 km.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi ASX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama