Infiniti Q30. Czy zagrozi niemieckim konkurentom?
Inifniti Q30 to najnowszy i najmniejszy model tego producenta. Samochód jest propozycją w segmencie samochodów kompaktowych klasy premium i Japończycy liczą, że Q30 nieco pokrzyżuje szyki niemieckim konkurentom spod znaku Audi, BMW i Mercedesa.
Infiniti Q30 trafiło na rynek w zeszłym roku. Co ciekawe, samochód został opracowany przy współpracy... z Mercedesem. Japończycy wykorzystali niemiecką, modułową płytę podłogową MFA (na jej bazie zbudowano Mercedesy klasy A, B, CLA i GLA). Od Mercedes apochodzi również silnik Diesla o pojemności 2.2 l i mocy 170 KM oraz benzynowa jednostka 2.0 turbo, rozwijająca 211 KM.
Na testy do naszej redakcji trafił właśnie samochód w wersji Sport, napędzany tym ostatnim silnikiem. Odmiana Sport charakteryzuje się obniżonym o 15 mm zawieszeniem oraz zmienioną charakterystyką tłumienia nierówności. Przy niskich prędkościach auto jest bardziej sztywne (różnica wynosi 7 proc.), jednak przy wyższych - sposób tłumienia jest wyrównywany; w aucie z przodu zastosowano klasyczne kolumny McPhersona, zaś z tyłu - zawieszenie wielowahaczowe. Ponadto inne są zderzaki oraz błotniki, a samochód porusza się na 19-calowych kołach.
Wersja Sport została więc zaprojektowana tak, by zapewnić kierowcy jak największe wrażenia z jazdy. Jednostka napędowa współpracuje ze zautomatyzowaną, dwusprzęgłową przekładnią o siedmiu biegach. Skrzynia może pracować w trybie Eco (stosowane do normalnej jazdy) oraz Sport. W tym drugim ustawieniu biegi zmieniane są przy wyższych prędkościach obrotowych, a więc, jest to rozwiązanie przydatne np. podczas jazdy po górskich drogach lub na torze. Ponadto przekładnia może pracować w sekwencyjnym trybie manualnym, a wówczas biegi zmieniamy np. za pomocą łopatek przy kierownicy.
Mocny, doładowany silnik benzynowy gwarantuje wysoką elastyczność i świetne osiągi. Q30 Sport przyśpiesza do 100 km/h w 7,4 s, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h. Żadnego problemu nie ma z przyspieszaniem, właściwie niezależnie od prędkości. Nawet w trybie Eco, gdy kierowca naciśnie mocno na gaz, bo zamierza np. rozpocząć manewr wyprzedzania, przekładnia dokonuje błyskawicznej reakcji, a samochód jest wprost wystrzeliwany do przodu.
Testowany samochód wyposażony był w opcjonalny (dostępny również w modelach z najmocniejszym dieslem) nowy system 4x4. Oparto go o elektrohydraulicznie sterowane sprzęgło wielopłytkowe. Ten system napędu w pełni płynnie i zmiennie przenosi moment obrotowy na koła osi tylnej, w zależności od wystąpienia poślizgu kół przednich. Maksymalnie rozkład momentu obrotowego może wynosić 50:50.
211-konny silnik benzynowy to jednostka mocna, dlatego nie można się nastawiać na szczególnie niskie zużycie paliwa. Samochód na trasie, na którą złożyło się około 200 km autostrady (jazda z prędkościami dozwolonymi) i 200 km dróg krajowych zużył średnio niewiele ponad 9 l paliwa na 100 km.
Za hamowanie odpowiadają tarcze hamulcowe Brembo, które z przodu mają średnicę 320 mm (z tyłu 295 mm). Trochę szkoda, że hamulec ręczny jest elektryczny, przez co można zapomnieć o braniu zakrętów "na ręcznym". Przynajmniej w wersji Sport, można było pozostawić tradycyjną dźwignię.
Infiniti Q30 posiada elektronicznie sterowane wspomaganie kierowcy, którego siła zmienia się w zależności od prędkości jazdy. Jednocześnie "szybkie" przełożenie (14,4:1) sprawia, że między skrajnymi wychyleniami kół jest 2,5 obrotu, co kierowca odbiera, jako bardzo bezpośrednie, dzięki któremu samochód natychmiast reaguje na każdy ruch kierownicą. Co ciekawe, tak zestrojony układ kierowniczy jest standardem we wszystkich wersjach Q30.
Q30 to najmniejszy model Infiniti, samochód klasyfikowany w segmencie kompaktowym (tam gdzie klasa A Mercedesa, BMW serii 1 czy Audi A3). To oznacza, że kabina powinna zapewniać miejsca tyle, by nie było ciasno, ale nie można liczyć na przesadne luksusy. Infiniti podkreśla jednak, że pod tym względem Q30 wyznacza w swoim segmencie standardy. Szerokość kabiny na wysokości przednich siedzeń to 1393 mm, na wysokości kanapy - 1349 mm.
Pojemność bagażnika Q30 to 368 litrów. Atutem jest regularny kształt przestrzeni bagażowej, typowy dla hatchbacków szeroki otwór ładunkowy oraz dzielona i składana tylna kanapa.
Konstruktorzy zadbali o to, by kierowca i pasażerowie nie byli narażeni na nadmierny hałas i wibracje, co w prosty sposób prowadzi do szybszego zmęczenia. Dlatego duży nacisk położono na maksymalne wyciszenie wnętrza, a za punkt odniesienia przyjęto konkurentów z segmentu. Jak zapewnia producent, dzięki wysokiej sztywności nadwozia, dopracowaniu aerodynamicznemu oraz wygłuszeniu wnętrza, przy prędkości 120 km/h auto oferuje o 10 proc. lepsze wyciszenie niż rywale.
W autach z silnikiem 2.0 turbo (oraz dieslem 2.2) standardem jest system aktywnego systemu poprawy dźwięku (Active Sound Enhancement, ASE). Monitoruje on położenie pedału gazu, prędkość obrotową silnika oraz prędkość auta i wygładza ostre dźwięki, tak, by były bardziej przyjemne dla ucha. W samochodach z dieslem dodatkowo montowany jest system aktywnej redukcji hałasu ANC, który generuje z głośników dźwięk o przeciwnej amplitudzie niż hałas silnika, co prowadzi do jego wyciszenia.
Q30 Sport wyposażony jest w fotele sportowe ze zintegrowanymi zagłówkami, z regulacją w ośmiu płaszczyznach oraz elektrycznie regulowanym wsparciem lędźwiowym. Chociaż fotele zdecydowania mają "sportowy" charakter, to nie można im odmówić wygody.
Najmniejsze Infiniti wyposażone jest w całą gamę systemów wspomagania kierowcy: m.in. system monitorowania martwego kąta, system ostrzegania przed najechaniem na przeszkodę (potrafi sam uruchomić hamulce), a także adaptacyjny tempomat czy automatycznie światła drogowe. Parkowanie wspiera system kamer dookólnych, dzięki któremu można spojrzeć na auto z góry, a także system automatycznego parkowania.
Sterowanie systemami pokładowymi, telefonem oraz nawigacją umożliwia zlokalizowany na środkowej konsoli dotykowy ekran o przekątnej 7 cali.
Ceny Infiniti Q30 zaczynają się od 100 tys. zł. Na tyle wyceniono samochód z silnikiem 1.6t z manualną przekładnią w bazowej wersji. Natomiast za Q30 Sport z napędem wszystkich kół, przekładnią zautomatyzowaną i silnikiem 2.0t trzeba zapłacić przynajmniej 159 tys. zł. Jak za samochód kompaktowy to dużo, ale nie zapominajmy, że niemiecka konkurencja ceni się bardzo podobnie. W końcu mamy do czynienia z samochodami segmentu premium...
Mirosław Domagała