Toyota KIKAI. Keicar w stylu steampunk

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałaby krzyżówka amerykańskiego hot-roda z japońskim kei-carem przyprawiona domieszką modnego ostatnio stylu steampunk?

Nie? Nie szkodzi. Poznajcie nową Toyotę KIKAI. To jedyny w swoim rodzaju koncepcyjny model, który - już za kilkanaście dni - zadebiutuje na salonie motoryzacyjnym w Tokio.

Chociaż, na pierwszy rzut oka, połączenie tych trzech, skrajnie różnych, biegunów motoryzacyjnego świata wydaje się niewykonalne, japońscy styliści poradzili sobie z zadaniem po mistrzowsku.

KIKAI mierzy zaledwie 3,4 m długości, 1,8 m szerokości i 1,55 m wysokości. Rozstaw osi to 2,45 m. Wymiary są więc wyraźnym uklonem w stronę klasycznych kei-carów.

Reklama

Co ciekawe, w kabinie mieszczą się tylko trzy osoby. Podobnie jak w bolidzie Formuły 1 kierowca zajmuje miejsce w centralnej części kokpitu. Za nim - tak jak w McLarenie F1 - zamontowano dwa dodatkowe fotele dla pasażerów.

Do amerykańskich hot-rodów nawiązuje konsola środkowa. Bateria analogowych zegarów przywołuje skojarzenia z wyścigami serii NASCAR. Typowe dla amerykańskiego tuningu są też kształty kabiny czy błotników.

Miłośników stylu steampunk zadowolą nie tylko wystające ponad maskę wahacze ale też - zamontowana nad tylną osią - nieosłonięta jednostka napędowa przyciągająca wzrok chromowanymi kolektorami. Tutaj dosłownie wszystko widać gołym okiem. To motoryzacyjne porno w najtwardszym wydaniu!

Niestety szanse na wprowadzenie Toyoty KIKAI do produkcji są równe zeru. Z uwagi na wystające elementy zawieszenia auto miałoby poważne problemy z uzyskaniem homologacji drogowej. Mimo tego trzeba przyznać, że jedyna w swoim rodzaju wariacja łącząca skrajnie rożne samochodowe światy naprawdę robi wrażenie!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy