Mercedes-Benz F 015 Luxury in Motion

Po Google i Audi kolejna firma postanowiła zaprezentować światu swój autonomiczny samochód. Do wyścigu o stworzenie pierwszego seryjnego auta poruszającego się bez kierowcy przystąpił właśnie Mercedes.

Koncepcyjny pojazd opracowany przez niemieckich inżynierów nosi nazwę F 015 Luxury in Motion. Samochód zaprezentowano podczas specjalnej konferencji zorganizowanej na największych targach elektronicznych, które odbywają się właśnie w Las Vegas.

Nadwozie auta mierzy 5220 mm długości, 2018 mm szerokości i zaledwie 1524 mm wysokości. Rozstaw osi to aż 3610 mm. Oprócz charakterystycznego, obłego kształtu karoserii w oczy rzucają się m.in. dwuskrzydłowe drzwi, które otworzyć można pod kątem 90 stopni, i brak słupka B. We wnętrzu znalazły się cztery niezależne fotele. Przednie mogą zostać obrócone do tyłu, tak by pasażerowie podróżowali twarzami do siebie. Po otwarciu drzwi, elektrycznie sterowane fotele automatycznie obracają się o 30 stopni ułatwiając zajmowanie miejsc w kabinie.

Reklama

Samochód wyposażono w kierownicę i deskę rozdzielczą. We wnętrzu (m.in. na drzwiach) znalazło się też sześć ciekłokrystalicznych wyświetlaczy dbających o rozrywkę. Mogą one być sterowane nie tylko dotykiem, ale też gestem a nawet... ruchem gałki ocznej.

Technologie wykorzystane do stworzenia autonomicznego pojazdu pozostają tajemnicą. Wiadomo jedynie, że źródłem energii są ogniwa paliwowe wykorzystujące wodór zmagazynowany pod ciśnieniem około 700 barów. Moc pochodzi z dwóch elektrycznych silników trakcyjnych (po 134 KM i 199 Nm każdy) montowanych przy tylnej osi. Dzięki nim Mercedes-Benz F 015 Luxury in Motion przyspiesza do 100 km/h w 6,7 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej 200 km/h.

Zdaniem Mercedesa zasięg pojazdu to aż 1100 km. Samochód można też naładować bezpośrednio z sieci. Zasięg przy wykorzystaniu samych litowo-jonowych akumulatorów wynosi około 200 km.

Mercedes zaprezentował samochód, który w zasadzie jest wizją, która może zostać zrealizowana dopiero w przyszłości. Jednak autonomiczne samochody są już niemal na wyciągnięcie ręki, w zasadzie do ich wdrożenia do produkcji potrzebne są już właściwie tylko zmiany w prawie. Dowiodło tego tego Audi, które również w Las Vegas pokazało model A7 Sportback piloted driving concept.

Chociaż "pokazało" to nieodpowiednie słowo. Samochód, który z zewnątrz wygląda niemal identycznie jak seryjne A7, samodzielnie dojechał do stolicy hazardu z Kalifornii. Auto pokonało autostradami około 900 km. Co więcej, Audi zapewnia, że w samochodzie zastosowano technologie już wykorzystywane w produkcji lub takie, które wkrótce do niej trafią...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy