Dok-ing XD - samochód przyszłości z Chorwacji

Większość Polaków Chorwację kojarzy głównie ze słonecznymi plażami, prześlicznym Dubrownikiem i stosunkowo przystępnymi cenami.

Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że państwo, które jeszcze niedawno targane było konfliktem zbrojnym, urasta powoli do miana motoryzacyjnej potęgi!

Chociaż może się to wydawać niewiarygodne, to nie żart. Jest wielce prawdopodobne, że właśnie Chorwacja odegra bardzo ważną rolę w rozwoju nowej gałęzi motoryzacji, czyli budowie pojazdów elektrycznych.

To już tradycja

Chorwaci mogą pochwalić się chlubną tradycją w dziedzinie elektryczności. Z terenów tych wywodził się np. legendarny wynalazca Nikola Tesla. W 1895 roku, na tamtejszych wodospadach Krka, uruchomiono również drugą na świecie elektrownię wodną.

Reklama

Ostatnio o chorwackiej pomysłowości znów zrobiło się głośno za sprawą młodego konstruktora-samouka Mate Rimaca, który zasłynął przerabiając stare bmw E30 na napęd elektryczny. Dzięki wyposażeniu auta w akumulatory własnej konstrukcji, pojazd bił kolejne rekordy prędkości.

Młody - niespełna 24-letni(!) - Chorwat, w oparciu o doświadczenia zdobyte przy przeróbce auta, postanowił stworzyć nową, unikatową markę.

Na salonie motoryzacyjnym we Frankfurcie nad Menem zadebiutowała marka Rimac. Firma, której szybko udało się pozyskać inwestorów, zaprezentowała wówczas model o nazwie concept one, napędzany czterema trakcyjnymi motorami elektrycznymi o sumarycznej mocy aż 1088 KM i monstrualnym momencie obrotowym 3800 Nm!

Każdy z silników potrafi rozkręcić się do 12 tys. obr./min i wyposażony jest w niezależną przekładnie redukcyjną. Łączna pojemność chłodzonych płynem akumulatorów litowo-żelazowo-fosforanowych (w aucie zamontowano dziesięć sztuk) wynosi aż 95 kWh, co zapewnia maksymalny zasięg 600 km!

Nowe auto w Los Angeles

Na tym jednak chorwackie osiągnięcia w dziedzinie elektryfikacji aut się nie kończą. Vjekoslav Majetic - chorwacki przedsiębiorca, właściciel kilku dobrze prosperujących firm - jak sam twierdzi, postanowił spełnić swoje marzenie z dzieciństwa i zbudować miejski samochód elektryczny. Ponieważ Chorwat nie szczędził środków, efekty prac są imponujące.

Autko, które zadebiutowało właśnie na salonie motoryzacyjnym w Los Angeles, otrzymało dość dziwaczną nazwę dok-ing XD. W niewielkim nadwoziu (długość 2,8 m) stylistom udało się połączyć cechy kilku kultowych, stricte sportowych pojazdów.

Mechanizm otwierania drzwi przypomina krzyżówkę rozwiązań znanych z lamborghini countacha i mercedesa SLS, kierowca - podobnie jak w mclarenie F1 zajmuje centralne miejsce. Po każdej ze stron prowadzącego udało się też wygospodarować miejsce dla jednego pasażera.

Świetne osiągi

Porównania ze sportowymi bolidami nie są w cale na wyrost. W najmocniejszej wersji dok-ing XD napędzany jest czterema elektrycznymi silnikami trakcyjnymi o sumarycznej mocy 240 KM (720 Nm).

Klienci będą mieli również do wyboru słabszą odmianę, w której za napęd odpowiadać mają dwa motory (moc 120 KM, 360 Nm). W obu przypadkach energia elektryczna gromadzona jest w akumulatorach o pojemności 33 kWh. Mocniejsza odmiana przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 4,2 s. Słabsza wersja potrzebuje na to 7,5 s. W obu przypadkach prędkość maksymalna to 140 km/h.

Minimalny zasięg auta to 105 km, przy średniej prędkości oscylującej w okolicach 120 km/h. Przy typowo miejskim wykorzystaniu (średnia prędkość ok. 40 km/h) autko, na jednym ładowaniu, przejechać może dystans nawet 250 km.

Vjekoslav Majetic planuje budowę tysiąca sztuk nowego pojazdu, które miałyby trafić na do klientów chorwackich. Cena auta szacowana jest na ok. 108 tys. dolarów.

Właściciel firmy nie ukrywa jednak, że szuka potencjalnych inwestorów, którzy pomogliby zbudować zakład produkcyjny na terenie Unii Europejskiej. Wówczas, cena pojedynczego egzemplarza powinna spaść do około 40 tys. dolarów. Co ważne, konstruktorzy dok-inga XD mogą się pochwalić dużym doświadczeniem w budowie różnej maści pojazdów, więc potencjalny inwestor nie ryzykuje zbyt wiele. Jedna z firm Majetica specjalizuje się np. w budowaniu specjalistycznych aut dla wojska czy straży pożarnej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochód przyszłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama