Czy polski Clic bez happy endu?
Miał powstać jak Feniks z popiołów. Za sprawą Wacława Stevnerta najpierw w Nysie, a później w Warszawie trzy lata temu miała ruszyć produkcja miejskiego pojazdu o nazwie Clic. Od samego początku tego pomysłu nasz serwis śledził losy projektu...
Projektu, który może kiedyś zostanie zrealizowany. Może...
Mniej mówi, a więcej robi
Clic to malutki samochód przeznaczony na zatłoczone ulice miast, nawiązujący nieco pomysłem do popularnego w Europie dwuosobowego smarta. Polska konstrukcja miała być jednak znacznie tańsza od swojego zagranicznego rywala i właśnie w tym upatrywano sukces Clica.
Oto co mówił w marcu 2003 roku reporterowi INTERIA.PL twórca całego przedsięwzięcia i prezes firmy Clic Car Corporation, Wacław Stevnert. - Nasza firma mniej mówi, a więcej robi. Dosyć już w Polsce osób z cudownymi pomysłami, które po piętnastu minutach spełzają na niczym. Clic jest już prawie gotów do seryjnej produkcji. Trwa proces przyznania homologacji, który powinien zakończyć się w czerwcu tego roku. Zaraz po tym ruszamy z produkcją modelu Clic Mini .
Nowy samochód w swojej znacznej części miał być czysto polskim produktem. Jego elementy wytwarzać miało ponad 40 podwykonawców w całym kraju, jedynie silnik i skrzynia biegów miały być produkcji zagranicznej. 2-cylindrowa jednostka, o pojemności 500 ccm, dysponująca mocą 20,5 KM i maksymalnym momentem obrotowym 38 Nm, pochodzić miała z włoskiego koncernu Lombardini. Silnik ten miał rozpędzić małego Clica do 105 km/h, a zużycie paliwa wynieść 3-3,5 l na 100 km. Prezes Stevnert zapowiadał równoległą produkcję odmiany LPG.
Cena: 12-14 tysięcy złotych
Debiut Clic, który w wersji Mini kosztować miał w granicach 12-14 tysięcy złotych zaplanowano na 21 maja 2003 roku na salonie samochodowym w Poznaniu. Jednak tak się nie stało. Przeszkodą okazała się podobno zbyt mała ilość czasu, która nie pozwoliła na pełne przygotowanie do premiery wszystkich odmian małego auta.
Tak sprawe opóźnienia premiery komentował w INTERIA.PL Wacław Stevnert: Mimo, że pracujemy na pełnych obrotach i wszystko idzie zgodnie z planem, to jednak nie zdążymy z przygotowaniem wszystkich odmian Clica na salon w Poznaniu. Zdecydowałem się wycofać z poznańskich targów, gdyż wcześniej obiecałem, że pokażemy tam pełną gamę odmian Clica, a obietnicy tej nie uda się zrealizować. Mogę jednak zapewnić, że w około 6 tygodni po salonie w Poznaniu zorganizujemy osobną konferencję prasową połączoną z oficjalną premierą światową Clica.. Niestety obietnicy nie dotrzymał.
Poczekamy do wiosny...
W październiku 2003 roku poinformowano, że produkcją Clica projektu firmy Clic Car Corporation (CCC) zajmie się nowo powołana spółka Polska Fabryka Samochodów.
Zima to zły okres na uruchomienie pełnej produkcji tego auta. Poczekamy więc do wiosny i wtedy wszystko ruszy pełną parą - zapowiadał w rozmowie z INTERIA.PL Hirek Wrona, rzecznik prasowy wspólnego przedsięwzięcia CCC i PFS.
Pomimo wciąż niezrealizowanych obietnic wszyscy nadal byli optymistami. Tym bardziej, że 23 grudnia 2003 roku Clikowi Cargo, Clikowi Up oraz Clikowi Icecube przyznano homologację.
Ale w lutym 2004 roku współpraca pomiędzy CCC a Polską Fabryką Samochodów popsuła się.
PFS wciąż nie może zrealizować wszystkich zobowiązań wobec nas - mówił nam Wacław Stevnert. Wygląda więc na to, że rozdzielimy się z PFS - oni będą produkować Poloneza Trucka (nie produkują do dzisiaj – przyp. red), natomiast my pozyskamy innego inwestora i zajmiemy się wytwarzaniem Clika. Takie rozmowy są już prowadzone i to tylko kwestia czasu, żeby z funduszami nowej firmy rozpocząć produkcję naszego auta. Jeśli tak się stanie to jest wielce prawdopodobne, że opuścimy fabrykę w Nysie i przeniesiemy się w inne miejsce. Teraz gdy mamy homologację na wersje Cargo, Up i Icecube, a kolejne odmiany dołączą do nich już niebawem, ciężko będzie zatrzymać produkcję Clika .
Kolejne obietnice
W czerwcu 2004 roku usłyszeliśmy kolejne obietnice. Obecnie trwają przygotowania do rozpoczęcia seryjnej produkcji - powiedział INTERIA.PL konstruktor i pomysłodawca Clika, Wacław Stevnert. - Trudno jeszcze określić dokładną datę jej rozpoczęcia, ale wszystko wskazuje, że nastąpi to jesienią. Nie nastąpiło.
Za to w maju bieżącego roku Clic wreszcie zadebiutował. Stało się to podczas Motor Show w Poznaniu, gdzie pokazano dwie odmiany tego auta: cabrio i pickupa. I od tego czasu zapadła cisza...
Postanowiliśmy ją przerwać. Po raz kolejny zwróciliśmy się do prezesa CCC o informację co się dzieje z Cliciem. Podobno dzieje się nieźle...
Nadal prowadzimy prace nad przygotowaniem Clica do seryjnej produkcji - powiedział nam wczoraj Stevnert. Złożoność projektu wymaga wiele czasu i determinacji by moc osiągnąć zamierzony cel. Na dzień dzisiejszy jesteśmy na etapie prac polegających na doprowadzeniem Clica do seryjnej produkcji - dodał.
2006 – roki przełomu?
Ale spółka CCC nadal nie chce podać ostatecznego terminu zakończenia tych prac. Ponoć jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planami rok 2006 będzie rokiem przełomowym dla Clica i po 4 latach prac, wreszcie ruszy seryjna produkcja. Ale oddajmy głos prezesowi Stevnertowi.
Po prezentacji w Poznaniu otrzymałem mnóstwo zapytań i ofert współpracy, co potwierdziło moje przekonanie, że jest ogromna szansa dla Clica, szczególnie mając na uwadze fakt że miasta staja się coraz bardziej zatłoczone i duże samochody stają się coraz to bardziej kosztowne w eksploatacji. I w tym upatrujemy bardzo duża szanse rynkowa dla Clica. Samochód ten przy średnim spalaniu na poziomie 3.5 litra oleju napędowego ma naprawdę dużą szanse zaistnieć nie tylko na naszych drogach - powiedział.
Będzie hit?
A na koniec usłyszeliśmy, że CCC pracuje także nad wersją elektryczną Clica, który – tu cytujemy: powinna okazać się absolutnym hitem, bo koszt przejechania 100 km przy obecnej cenie prądu kształtuje się na poziomie 2.50 zł.
No cóż. Pozostaje nam tylko znowu czekać, aż zapowiedzi Wacława Stevnerta wreszcie się zmaterializują. Ale jeżeli w 2006 roku produkcja Clica nie ruszy, także i my przestaniemy wierzyć...