Toyota Yaris Cross - nikt nie prosił, a każdy potrzebował
Toyota Yaris jest bardzo udanym modelem i odnosi ogromne sukcesy rynkowe, bijąc rekordy sprzedaży w klasie aut miejskich segmentu B. Jednocześnie Toyota nie miała swojego przedstawiciela wśród SUVów o takich gabarytach, więc konstruktorzy marki postanowili oba te fakty ze sobą połączyć, tworząc uterenowioną wersję Yarisa. W efekcie mamy otrzymać auto, które świetnie sprawuje się w mieście, poradzi sobie w lekkim terenie i zaoferuje całkiem praktyczne wnętrze. Obietnice piękne, ale jak to wygląda w rzeczywistości? Sprawdzamy, przyglądając się z bliska limitowanej edycji Premiere Edition.
Yaris Cross powinien przypaść do gustu osobom, które szukają kompaktowego auta uniwersalnego o wysokiej funkcjonalności, posiadającego jednocześnie ciekawą stylistykę. Samochód posiada bardzo regularną bryłę nadwozia, która przekłada się na praktyczne wnętrze, a gustowne detale i oryginalne kolory lakierowania sprawiają, że Yaris Cross prezentuje się nowocześnie i stylowo. Zachowuje przy tym charakterystyczny dla marki design, czerpiąc wiele ze "zwykłego" Yarisa, będąc jego bardziej muskularną wersją. Oba modele zostały zresztą zbudowane na takiej samej platformie modułowej GA-B i posiadają identyczny rozstaw osi. Yaris Cross jest jednak dłuższy o 24 centymetry, szerszy o 2 centymetry i wyższy o 9 centymetrów. Posiada również całkiem pokaźny prześwit o wielkości 17 centymetrów.
Pierwsze, co można zauważyć po zajęciu miejsca za kierownicą, to znany z innych modeli marki projekt deski rozdzielczej, bardzo zbliżony do tego, który możemy odnaleźć chociażby w nowym Yarisie. Znaczącą różnicą jest jednak zastosowany tutaj system multimedialny. W Yaris Cross debiutuje bowiem Toyota Smart Connect, który między innymi pozwala na bezprzewodową obsługę Android Auto i Apple Car Play. Ponadto nawigacja połączona jest z Internetem i na bieżąco informuje nas o zmieniającej się sytuacji na drodze. System obsługujemy przez dotykowy ekran o przekątnej 9 cali z bardzo czytelną oprawą graficzną, a jego działanie jest szybkie i płynne. Aktualizacje odbywają się zdalnie, a przy zakupie auta otrzymujemy pakiet danych opłacony na 4 lata. W niższych wersjach wyposażenia spotkamy znany już wcześniej system Toyota Touch 2.
Użyte materiały i ich spasowanie sprawiają bardzo dobre wrażenie, choć należy tu zaznaczyć, że mieliśmy do czynienia z autem przedprodukcyjnym. Jakość wykonania w wersji produkowanej seryjnie ma być zauważalnie lepsza. Przedstawiciele marki wyraźnie to zaznaczali, prosząc o delikatne obchodzenie się z autem. Producent nakazał nawet zezłomować prezentowany egzemplarz, pomimo, że jest to w pełni działający samochód.
We wnętrzu wyraźnie czuć uterenowiony styl auta, bo siedzi się zaskakująco wysoko. Fotele są wygodne i posiadają nawet regulację podparcia odcinka lędźwiowego. Można także zauważyć, że pudełkowaty kształt nadwozia wpłynął na całkiem sporą ilość miejsca w kabinie. Nawet w drugim rzędzie wygodnie zmieszczą się dwie dorosłe osoby. Warto też zwrócić uwagę na świetną widoczność we wszystkich kierunkach.
Bagażnik posiada tu elektrycznie i bezdotykowo otwieraną klapę. Jego pojemność to 397 litrów dla wersji z napędem na przednie koła i 320 litrów dla odmiany z napędem na obie osie. Jego praktyczność podnosi regularny kształt i podwójna podłoga. Dodatkowo tylna kanapa jest składana i dzielona w proporcji 40:60 lub, w wyższych wersjach wyposażenia, w proporcjach 40:20:40.
Najciekawszą wersją napędową w Yaris Cross jest bez wątpienia układ hybrydowy z napędem na obie osie. Jest to rozwiązanie znane chociażby z modelu RAV4 i bazuje na zespole hybrydowym złożonym z trzycylindrowego silnika benzynowego o pojemności 1.5 litra oraz silnika elektrycznego, które napędzają przednie koła. Napęd tylnej osi realizowany jest natomiast przez dodatkowy silnik elektryczny, który uruchomi się, gdy pogorszą się warunki trakcyjne. Kierowca ma też do dyspozycji dwa dodatkowe tryby jazdy, ułatwiające jazdę w terenie i po śniegu. Producent deklaruje, że takie rozwiązanie techniczne w połączeniu z dość sporym prześwitem sprawią, że tym samochodem będziemy mogli zjechać z asfaltu, choć oczywiście o zapuszczaniu się w bardziej wymagający teren nie ma tu mowy. Napęd hybrydowy współpracuje z przekładnią e-CVT, a jego łączna moc to 116 KM. Samochód dostępny jest również z silnikiem benzynowym 1.5 o mocy 125 KM, który skonfigurować możemy z manualną lub automatyczną skrzynią biegów. Warto wspomnieć, że zarówno silnik spalinowy jak i zespół hybrydowy wytwarzane są w polskich fabrykach.
Yaris Cross już w standardzie otrzymuje bardzo bogaty pakiet systemów bezpieczeństwa, w tym między innymi aktywny tempomat. Dostępny jest również zaawansowany asystent parkowania, który potrafi parkować prostopadle i równolegle oraz zapamiętywać miejsca parkingowe. Niestety dostępny jest wyłącznie ze starszym systemem multimedialnym Toyota Touch 2.
Obecnie konfigurując Yaris Cross do wyboru mamy 5 wersji wyposażenia. Podstawową jest wersja Active, której ceny rozpoczynają się od 74 900 złotych. Za taką kwotę otrzymamy samochód z silnikiem benzynowym 1.5 i z manualną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach. W standardzie otrzymujemy między innymi system multimedialny Toyota Touch 2 z ekranem dotykowym o przekątnej 7 cali, pełny pakiet systemów bezpieczeństwa, manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka oraz felgi stalowe w rozmiarze 16 cali. Za wersję z napędem hybrydowym w tym wyposażeniu zapłacimy co najmniej 88 900 złotych.
Wyżej w cenniku znajduje się odmiana Comfort, która wnosi na przykład kamerę cofania, światła przeciwmgielne LED, czujnik deszczu, felgi aluminiowe w rozmiarze 16 cali, i skórzane obszycie kierownicy oraz dźwigni zmiany biegów. Zakup takiej wersji to wydatek minimum 78 900 złotych z silnikiem spalinowym 1.5 i sześciobiegowym "manualem". Dopłata do automatycznej skrzyni biegów to 6000 złotych, a do napędu hybrydowego 14 000 złotych.
Dalej mamy wersję Executive, która, tak jak wszystkie kolejne, skonfigurowana może zostać wyłącznie z napędem hybrydowym. Jej cena rozpoczyna się od 111 900 złotych, a napęd na obie osie wymaga dopłaty 10 000 złotych. W wyposażeniu zyskujemy elektrycznie składane lusterka, dostęp bezkluczykowy, dwustrefową klimatyzację automatyczną, podgrzewane fotele przednie, bezprzewodową ładowarkę telefonu, częściowo skórzaną tapicerkę, czy felgi aluminiowe w rozmiarze 18 cali.
Za 4000 złotych więcej możemy mieć terenowo stylizowaną wersję Adventure, która wyróżnia się widocznymi osłonami przedniego i tylnego zderzaka, dwukolorowym nadwoziem i czarną tapicerką z elementami skórzanymi oraz złotymi przeszyciami.
Cennik zamyka limitowana wersja Premiere Edition, dostępna wyłącznie w 2021 roku, której ceny rozpoczynają się od 122 900 złotych. Zyskujemy w niej elektrycznie i bezdotykowo unoszoną klapę bagażnika, wyświetlacz przezierny typu "head-up" oraz skórzaną tapicerkę.
Cieszy również fakt, że dostępna jest szeroka paleta dostępnych wersji kolorystycznych nadwozia. Do wyboru mamy 8 kolorów lakieru oraz 12 kombinacji dwukolorowych z dachem w kolorze czarnym, białym lub złotym.
Toyota planuje produkcję Yarisa Cross na poziomie co najmniej 150 000 sztuk rocznie, zajmując tym samym 8% rynku SUVów segmentu B. Już teraz widać, że zainteresowanie tym modelem jest całkiem spore. W Polsce w czerwcu zamówionych zostało 450 egzemplarzy i to bez możliwości wcześniejszego obejrzenia samochodu. W znakomitej większości są to auta bardzo dobrze wyposażone, 75% z nich stanowią wersje z napędem hybrydowym, z których połowa posiada napęd na wszystkie koła. Pierwsze samochody do salonów powinny trafić na przełomie września i października.
Yaris Cross wchodzi na bardzo dynamicznie rozwijający się rynek, na którym konkurencja widoczna jest już od dłuższego czas. Jakie atuty w tej rywalizacji przedstawia Toyota? Z całą pewnością jej mocne strony to oryginalna stylistyka, praktyczne wnętrze, bogate wyposażenie, nowoczesne multimedia, szerokie możliwości konfiguracji i dostępny napęd na wszystkie koła. Tymi właśnie cechami ma przekonać do siebie potencjalnych klientów, którzy muszą jednak liczyć się z dość wysoką ceną zakupu. Oczywiście kluczowe będą tutaj właściwości jezdne, dynamika, zużycie paliwa i to będzie decydowało o sukcesie sprzedażowym, bądź jego braku, w dłuższym okresie. Oczekiwania na pewno są bardzo wysokie. Model ten może trochę namieszać w gamie producenta, bo pod względem użytkowym blisko mu do Toyoty C-HR, a w planach jest jeszcze uterenowiona wersja AYGO.
Tekst i zdjęcia: Michał Borowski
***