Taki będzie nowy Mercedes klasy G

Mercedes podzielił się właśnie kilkoma informacjami dotyczącymi kolejnego wcielenia legendarnej klasy G. Bez obaw - samochód, który zadebiutować ma za kilka dni w Detroit, pozostanie prawdziwym terenowym potworem!

Konstruktorzy niemieckiej marki zdecydowali np. o pozostawieniu solidnej, drabinkowej ramy nośnej. Zmieniono jednak - i to znacznie - zawieszenie. Z przodu nie znajdziemy już klasycznego sztywnego mostu. Zamiast niego zastosowano wielowahaczowe, niezależne zawieszenie, dzięki któremu Gelenda zyskać ma nieznaną do tej pory precyzję prowadzenia na utwardzonych drogach. Z tyłu pojawiła się nowa sztywna oś prowadzona na czterech wahaczach (na każdą ze stron), stabilizowana drążkiem Panharda.

Zmiany w konstrukcji podwozia poprawiły nie tylko komfort jazdy na asfalcie, ale też zdolności terenowe. O 1 stopień wzrosły - wynoszący teraz 26 stopni - kąt rampowy oraz kąt zejścia (31 stopni). Samochód zyskał też możliwość pokonywania trudniejszych przeszkód wodnych. Głębokość brodzenia wzrosła do 700 mm.

Reklama

Zgodnie z tradycją bez większych zmian pozostawiono, typowy dla "Gelendy", permanentny napęd na obie osie z trzema blokadami mechanizmów różnicowych (przedni, centralny i tylny). Reduktor ma teraz krótsze przełożenie (2,93 - w poprzedniku było to 2,1) i może zostać uruchomiony w czasie jazdy z prędkościami do 40 km/h (przełożenie drogowe wybrać można przy prędkości do 70 km/h). Standardem jest automatyczna, 9-stopniowa, skrzynia biegów 9G-Tronic wyposażona w specjalny, wzmocniony pod kątem terenowej eksploatacji, konwenter momentu obrotowego. Skrzynia rozdzielcza dzieli moc jednostki napędowej w stosunku 40:60 proc. z przewagą osi tylnej.

Znakiem nowych czasów jest - debiutujący w "Gelendzie" - elektroniczny system wspomagania jazdy w terenie. Tryb "G-mode" włączany jest automatycznie, gdy tylko kierowca uruchomi reduktor lub którąkolwiek z blokad dyferencjałów. Wówczas elektronika ma za zadanie optymalne sterowanie wszelkimi aktywnymi systemami, jak np. elektrycznie wspomaganym układem kierowniczym, adaptacyjnym zawieszeniem czy pracą skrzyni biegów.

Na liście opcji znaleźć ma się ponadto - ułatwiający precyzyjne manewry (również poza drogą) - system kamer zapewniający kierowcy widok z lotu ptaka (w promieniu 360 stopni). Obraz z kamer (HD) trafia wówczas na centralny wyświetlacz, a zestaw dynamicznych linii pozwala przewidywać zachowanie pojazdu i pomaga w doborze odpowiedniego toru jazdy. Ponadto na wyświetlaczu prezentowane są też informacje dotyczące m.in. wysokości n.p.m., nachylenia pojazdu, kąta skrętu kół przedniej osi czy trybu pracy poszczególnych dyferencjałów.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy