Nowy Nissan Maxima. Sportowy charakter i napęd na przód
W Nowym Jorku zadebiutowało kolejne wcielenie flagowej limuzyny Nissana - modelu Maxima. Auto zachwalał przed publicznością sam szef koncernu Nissan-Renault - Carlos Ghosn.
Nowa Maxima ma być "czterodrzwiowym autem sportowym" dla osób czerpiących przyjemność z jazdy. Zadziornego charakteru dodają jej szerokie błotniki, zdecydowane przetłoczenia w linii bocznej i nisko opadający ku tyłowi dach.
Maxima otrzymała także - typową dla nowych modeli Nissana - osłonę chłodnicy inspirowaną kształtem litery V, wkomponowane w przednie reflektory światła do jazdy dziennej w kształcie bumerangu czy czarne wstawki w słupkach C podkreślające szybko opadającą - charakterystyczną dla aut z nadwoziem coupe - linię dachu.
Sportowe akcenty znajdziemy również w kabinie. Należą do nich m.in. podcięta u dołu kierownica, łopatki zmiany biegów czy dekoracyjne lamówki z polerowanego aluminium. Stylizacja kokpitu może się podobać. Zwrócona w stronę kierowcy deska rozdzielcza płynnie przechodzi w wysoki tunel środkowy.
Pomiędzy zegarami umieszczono duży, kolorowy wyświetlacz. Kolejny, dotykowy o przekątnej 8-cali, znalazł się na honorowym miejscu w konsoli środkowej. O komfort pasażerów dba m.in. zaprojektowany przez Bose system nagłośnienia wnętrza z funkcją aktywnej redukcji hałasu.
Auto zbudowano w oparciu o nową platformę. Dzięki temu Maxima może się pochwalić większą sztywnością skrętną (w stosunku do poprzednika poprawa wynosi aż 25 proc!) i niższą masą (- 37,1 kg).
Pod maską znalazł się benzynowy, 24-zaworowy, 3,5 l V6. Jednostka ma aż 60 proc. nowych części i - przy 6,4 tys. obr./min - legitymuje się mocą 300 KM. Do sportowych ambicji modelu nie przystoi jednak fakt, że napęd - za pośrednictwem bezstopniowej przekładni Xtronic - przenoszony jest na koła przedniej osi!
Nowa generacja Maximy zadebiutuje w amerykańskich salonach latem bieżącego roku. Ceny auta pozostają tajemnicą.