Jeszcze lepszy aston martin

Czy są samochody, których już nie da się poprawić? Wydawałoby się, że zalicza się do nich np. aston martin vantage V8.

A jednak znany głównie ze współpracy z Subaru (m.in. buduje wyczynowe rajdowe samochody na bazie imprezy) angielski Prodrive zdecydował się ulepszyć najmniejszego aston martina.

Przede wszystkim moc ośmiocylindrowej jednostki o pojemności 4.3 l została podniesiona z 380 do 425 KM. A to oznacza lepsze osiągi. Prędkość maksymalna wzrosła do 293 km/h, a przyspieszenie do 100 km/h trwa teraz o 0.3 s krócej (seryjnemu vantage'owi sprint do "setki" zajmował równe 5 sekund).

Zmodyfikowano również zawieszenie, w którym zastosowano sprężyny Eibach i elektronicznie regulowane amortyzatory Bilstein. Kierowca może wybrać jeden z dwóch trybów pracy zawieszenia - normal lub sport. Ten drugi jest na tyle ekstremalny, że stosować go można tylko na torze.

Zmiany stylistyczne ograniczono do minimum. Jedynie na tylnej klapie pojawił się subtelny spojler, który aż o 45 procent poprawia docisk samochodu do nawierzchni, co ma niebagatelne znaczenie podczas jazdy z wyższymi prędkościami.

Usługa poprawienia aston martina vantage V8 pojawi się w ofercie Prodrive'u już w styczniu przyszłego roku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody | Aston Martin | Aston Martin Vantage
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy