Jeep Avenger 4xe ma napęd na 4 koła i trzy silniki. I wersję dla nastolatków
Jeep Avenger, produkowany w Polsce SUV segmentu B koncernu Stellantis do tej pory oferowany był tylko z napędem na przód. Teraz to jednak się zmienia. Do oferty dołącza wersja 4x4. I to w specjalnej odmianie.
Jeep Avenger, SUV segmentu B, który zadebiutował w drugiej połowie 2022 roku, to bez wątpienia udany model z perspektywy koncernu Stellantis. Zdobył on tytuł Europejskiego Samochodu Roku 2023. O ciepłym przyjęciu Avengera przez rynek świadczy fakt, że w lipcu tego roku świętowano wyprodukowanie 100 tys. egzemplarzy. W tym miejscu nie można nie wspomnieć o polskim wkładzie w ten model. Jeep Avenger wyjeżdża z zakładu Stellantisa w Tychach.
Jeep Avenger debiutował jako auto elektryczne. Wkrótce potem gama napędowa rozszerzyła się o wersję benzynową i miękką hybrydę. Wszystkie są jednak dostępne tylko z napędem na przednie koła. Co prawda mówimy o miejskim aucie, jednak, by w pewien sposób wpisywać się w charakter amerykańskiej marki, nie zaszkodziłoby mieć w ofercie również wersję 4X4. I tak się właśnie stanie, ponieważ do oferty dołącza Jeep Avenger 4xe.
Jak łatwo domyślić się po literce "e" w nazwie, oznacza, że nie mamy do czynienia z klasycznym napędem na cztery koła, a z wersją zelektryfikowaną. I faktycznie. Z przodu mamy do czynienia właściwie z miękką hybrydą. Trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,2, doskonale znany z samochodów koncernu Stellantis, wspierany jest przez 28-konną jednostkę elektryczną. Na tylnej osi natomiast znajdziemy kolejny elektryczny silnik o mocy 28 KM. Wykorzystuje on energię przekazaną mu przez elektryczną jednostkę znajdującą się z przodu. Za obsługę przełożeń odpowiada sześciobiegowa dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. Moc systemowa całego układu napędowego wynosi 136 KM, dokładnie tyle co moc jednostki spalinowej. Pozwala to Avangerowi 4xe osiągnąć setkę w 9,5 sekundy oraz rozpędzić się do 194 km/h.
Do prędkości 30 km/h oraz na biegu wstecznym napęd na cztery koła jest stały. Moment obrotowy rozdzielany jest w zależności od rzeczywistego zapotrzebowania - potencjalny podział wynosi 50:50. Kiedy jedziemy z prędkością 30-90 km/h napęd na tylnej osi aktywuje się tylko na żądanie. Z kolei przy prędkościach ponad 90 km/h silnik elektryczny z tyłu odłącza się automatycznie, by zmniejszyć zużycie energii. Kierowca ma do wyboru cztery tryby jazdy, które mają dostosować pracę napędu do panujących warunków.
- Auto: głównie napęd na przód, napęd na cztery koła dołączany jest na żądanie w przedziale prędkości 0-90 km/h.
- Sand/Mud (piasek i błoto): sprawdzi się na nierównych i grząskich terenach.
- Snow: do jazdy po zaśnieżonych drogach
- Sport: pozwala najszybciej dostarczyć pełną moc do tylnego silnika elektrycznego. Ponadto stały napęd na cztery koła działa do prędkości 40 km/h. Powyżej tej prędkości tylny silnik odłącza się.
Jeep Avenger 4xe to jednak nie tylko nowy napęd. W tej odmianie auto oferuje większy o 10 mm prześwit wynoszący teraz 21 cm. Zwiększono także głębokość brodzenia z 23 cm do 40 cm. Odmiana 4xe wyróżnia się również kątem natarcia wynoszącym 22 stopnie (+2), kątem rampowym na poziomie 21 stopni (+1) oraz kątem zejścia 35 stopni (+3). Oprócz tego w nowej odmianie Avengera zastosowano z tyłu zawieszenie wielowahaczowe zamiast belki skrętnej. Takie rozwiązanie ma zwiększyć elastyczność tylnej osi i tym samym zapewnić większy komfort jazdy po nierównościach.
Nie zapomniano również o akcentach stylistycznych. Wersję 4xe powinniśmy rozpoznać po przeprojektowanych zderzakach, a także charakterystycznych relingach, haku holowniczym, nowych felgach czy też opcjonalnych matowych naklejkach.
Jeep Avenger 4xe oferowany będzie w trzech specjalnych wersjach wyposażenia. Dwie pierwsze to Upland i Overland. Ostatnia bez wątpienia będzie bardzo "specjalna", ponieważ liczba egzemplarzy będzie ograniczona. Jeep nawiązał współpracę z firmą The North Face. Amerykańska firma odzieżowa bez wątpienia zapisała się nie tylko w branży outdoorowej, ale również w popkulturze. Zespoły projektowe Jeepa i The North Face przez dwa lata pracowały nad stworzeniem specjalnej wersji Avengera. Chodziło o to, by w umiejętny sposób połączyć kultowe elementy z "odpowiednimi, strategicznie rozmieszczonymi materiałami, stosując funkcjonalny design, który zawiera mimetyczne, czyli upodabniające się do środowiska, neutralne odcienie". Efektem współpracy jest Jeep Avenger 4xe The North Face Edition. Nazwa może nie jest zbyt oryginalna, ale sam produkt - bez wątpienia świetny. Obu firmom udało się tak połączyć swoje kultowe elementy, by nie było to przesycone lub nie wyglądało śmiesznie.
W samochodzie, zarówno na zewnątrz, jak i w środku nie brakuje elementów w charakterystycznym dla firmy odzieżowej żółtym kolorze. Mamy tutaj oprócz tego złote akcenty na przednim zderzaku, logo The North Face na znajdującej się na masce naklejce mającej ograniczać rażące nas promienie słoneczne. Obok niej mamy żółtą naklejkę z motywami topograficznymi. Motyw ten znajdziemy również wewnątrz, na desce rozdzielczej. Jest to nawiązanie do góry Mont Blanc w Alpach. Była ona inspiracją przy współpracy dwóch amerykańskich firm. Z przodu foteli znajdziemy logo Jeepa, natomiast z tyłu, w prawej górnej części oparcia - logo The North Face (oczywiste nawiązanie do ubrań firmy). To jednak nie wszystko. Obie firmy opracowały również pakiet akcesoriów The North Face Explore, na który składa się namiot, torba podróżna i butelka na wodę.
Uważam, że Jeep Avenger 4xe The North Face Edition to najlepsza wersja wyposażeniowa modelu ze wszystkich i chciałbym więcej takich odmian w gamie amerykańskiej marki. Bez wątpienia amerykańska firma odzieżowa jest kultowa dla wielu osób niezależnie od wieku. Nie da się jednak nie zauważyć, że, przynajmniej w naszym kraju, coraz więcej ubrań z logo tej firmy noszą nastolatki. Średnio kilka razy dziennie można zobaczyć osoby w wieku 14-18 lat ubrane w, najczęściej, kurtkę tej firmy. Bez wątpienia jest to umotywowane trendami. Kurtki The North Face nosi wielu ich idoli. Odnoszę jednak wrażenie, że ubrania The North Face stają się coraz bardziej elementem garderoby wyłącznie tej konkretnej grupy wiekowej. Pozostaje więc pytanie, kto będzie bardziej zadowolony z zakupu takiej wersji - rodzice czy ich pociechy?
Niezależnie od tego, czy sami mamy chęć przemierzać drogi i bezdroża w takim aucie, czy też do jego zakupu namawiają nas dzieci, powinniśmy trzymać rękę na pulsie. Liczba egzemplarzy Jeepa Avengera 4xe The North Face została ograniczona do 4 806 sztuk. Jest to nawiązanie do wysokości góry Mont Blanc. Ceny tej, jak i innych odmian wyposażeniowych Avengera z napędem na cztery koła, w momencie publikacji tego materiału nie są jeszcze znane. Zamówienia mają zostać otwarte jeszcze w tym roku. Bez wątpienia jest na co czekać.