Isuzu D-Max w nowej odsłonie

Japoński producent zaprezentował nową generację swojego pick-upa. Auto wyraźnie różni się od poprzednika, szczególnie z zewnątrz.

Po ośmiu latach Isuzu zaprezentowało nową odsłonę D-Maxa. Auto wyraźnie różni się od poprzednika, chociaż patrząc na nie z przodu łatwo domyślić się z jakim modelem mamy do czynienia. Przykładowo kształt grilla oraz LEDowych wzorów w reflektorach (teraz mogą być w pełni diodowe), przywodzą na myśl poprzednika.

Pozostała część nadwozia wydaje się różnić jeszcze mniej, ale to wynika głównie z tego, że styliści nie mają zbyt dużego pola manewru podczas projektowania na przykład skrzyni ładunkowej. Łatwo zauważyć jednak inaczej poprowadzoną linię okien czy też nowe tylne światła (wykonane w technologii LED).

Reklama

Z kolei wnętrze w żaden sposób nie przypomina poprzednika. Prosty i użytkowy charakter kokpitu zastąpił projekt, który równie dobrze mógłby trafić do SUVa. Deska rozdzielcza zdominowana jest przez 9-calowy ekran systemu multimedialnego, współpracującego z Android Auto i Apple CarPlay. Poniżej znajduje się szeroki panel dwustrefowej klimatyzacji automatycznej oraz pokrętło do sterowania napędem na wszystkie koła oraz reduktorem. Kierowca nadal ma przed sobą proste zegary, ale między nimi znalazł się 4,2-calowy, kolorowy wyświetlacz.

Wnętrze D-Maxa ze skórzaną tapicerką i dwukolorową deską rozdzielczą z przeszyciami to duży przeskok w porównaniu do dotychczas oferowanego modelu. Isuzu zapewnia jednak, że dostępna będzie też bardziej utylitarna deska z prostymi materiałami oraz obsługą.

Pod maską japońskiego pick-upa znajdziemy dwa silniki wysokoprężne. Bazowa wersja ma pojemność 1,9 l i 150 KM, a jej moment obrotowy to 350 Nm. Alternatywa to 3-litrowa jednostka, generująca 190 KM i 450 Nm. Oba silniki łączone są z sześciobiegową przekładnią manualną, ale słabsza z nich otrzyma także nową automatyczną skrzynię biegów.

D-Max ma napędzane tylne koła z możliwością dołączenia przedniej osi oraz aktywacją reduktora. Nowością jest elektromechaniczna blokada tylnego dyferencjału, która poprawia terenowe możliwości modelu. Auto otrzymało także poprawione zawieszenie, układ kierowniczy i bardziej skuteczne hamulce.

Nowe Isuzu D-Max pojawi się w sprzedaży już 19 października, ale początkowo tylko w kraju produkcji, czyli w Tajlandii. Na pozostałe rynki będzie docierać stopniowo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy