Hyundai Staria udowadnia, że minivany jeszcze nie zginęły

Futurystyczne, choć pudełkowate, nadwozie, ogromna ilość miejsca i luksusowe warunki podróży - Staria jest zaskakująco ciekawym modelem, którego nikt się nie spodziewał.

Hyundai Staria wygląda trochę jak prototyp, a dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze cienki pasek świateł do jazdy dziennej wydaje się być jedynym elementem świetlnym z przodu, co nie jest możliwe w samochodzie produkcyjnym. Główne reflektory oczywiście są tu obecne i wzorem swoich SUVów, Koreańczycy zdecydowali się nadać im prosty (w tym przypadku kwadratu lub prostokąta) kształt i ukryć w zderzaku.

Tylne światła z kolei ciągną się od dachu do niemal samego dołu słupków C. Nie jest to może szczególnie nowoczesny zabieg, ale uatrakcyjniają je liczne diody, dające efekt "pikselowych" świateł. Uwagę zwraca też bardzo nisko poprowadzona linia bocznych okien, co również jest rzadko spotykane, najczęściej w prototypach, których twórcy starają się nas przekonać, że samochody przyszłości, będą niczym wygodny salon w domu.

Co ciekawe, Staria taka właśnie może być. Ten minivan Hyundaia mierzy 5253 mm długości, więc zamiast do Renault Grand Scenica, trzeba go porównywać raczej do Volkswagena Multivana oraz Mercedesa klasy V. Szerokość wynosząca 1997 mm, niemal identyczna wysokość (1990 mm) oraz wielki rozstaw osi (3273 mm) zapowiadają naprawdę przestronne wnętrze.

Reklama

I rzeczywiście w środku znajdziemy nawet cztery rzędy siedzeń. Po wymontowaniu trzech z nich otrzymujemy do dyspozycji 5000 l przestrzeni bagażowej, w której zmieszczą się nawet trzy europalety. Hyundai przewidział różne konfiguracje we wnętrzu z pojedynczymi fotelami lub trzyosobowymi kanapami, a nawet podwójnym siedzeniem pasażera z przodu. Wybierając pojedyncze fotele można je oczywiście obracać, żeby podróżni z tyłu mogli jechać przodem do siebie.

Najciekawiej prezentuje się jednak konfiguracja z obszernymi fotelami, mającymi wysuwane podnóżki, pozwalającymi podróżować niczym w pierwszej klasie. Fotele takie są dobrze wyprofilowane, mają zagłówki podtrzymujące głowę na boki oraz duże podłokietniki.

Do futurystycznych elementów nadwozia dobrze pasuje deska rozdzielcza, korzystająca ze znanych z nowego Tucsona rozwiązań. Zapożyczono z niego cały panel konsoli środkowej z panoramicznym ekranem oraz dotykowym panelem klimatyzacji poniżej i osadzono na desce, niczym ogromny, odstający tablet. Cyfrowe zegary z kolei umieszczono głęboko na podszybiu i w żaden sposób ich nie obudowywano. Sprawia to wrażenie, jakby projekt deski rozdzielczej powstał jako pierwszy, a potem dopiero umieszczano w niej ekrany oraz elementy obsługi.

Pod maską Hyundaia Staria znajdziemy dwa silniki benzynowe. Bazowy ma 2.2 l pojemności, 176 KM i współpracuje ze skrzynią manualną lub ośmiobiegowym automatem. Alternatywa to jednostka 3.5 MPI o mocy 272 KM, standardowo występująca ze skrzynią automatyczną. Jak łatwo się domyślić, patrząc na gamę silników, auto nie trafi do Europy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy