Forthing już w Polsce. Nowy SUV i minivan mogą namieszać na rynku
Producentom samochodowym na polskim rynku przybył nowy konkurent. Marka Forthing przygotowała dwa modele, które śmiało mogą konkurować z dobrze znanymi graczami. W salonach w Polsce przyjęto już na nie 600 zamówień i patrząc na ceny - nie ma się czemu dziwić.
Jak się łatwo domyślić, Forthing to kolejny debiutujący u nas gracz z Chin. Jego właścicielem jest Dongfeng Liuzhou Motor, należący do Dongfeng Motor Group, będącego częścią Dongfeng Motor Corporation. Zaś Dongfeng Motor Corporation, to jeden z czterech największych koncernów motoryzacyjnych w Chinach. Powstał w 1957 r. od 1969 produkuje samochody, a w ubiegłym roku sprzedał ich na świecie już przeszło 3,5 mln. W Europie jest już obecny od jakiegoś czasu - najpierw z marką Seres, poźniej z Voyah, a teraz dołącza do nich Forthing.
Na początku Forthing startuje u nas z dwoma modelami: SUV-em T-Five i minivanem U-Tour. Z czasem gama ma się powiększyć o hybrydowe wersje tych modeli a także nowe auta - elektrycznego sedana S7 EV i luksusowego vana V-Tour.
Część osób zebranych na prezentacji produktów marki zwracała uwagę, że chiński SUV ma w swoim wyglądzie coś, co budzi skojarzenia z Lamborghini Urus. To już indywidualna kwestia spojrzenia i interpretacji. Auto ma 4,56 metra długości, a do jego napędu służy benzynowy silnik 1.5 o mocy 177 KM i maksymalnym momencie obrotowym 260 Nm. To jednostka Mitsubishi. Napęd za pośrednictwem siedmiobiegowej skrzyni dwusprzęgłowej trafia na przednią oś. Do 100 km/h rozpędza się w 9 sekund i ma zużywać 7,5 l/100 km.
T-Five zaskakuje listą wyposażenia. Seryjnie otrzymujemy tapicerkę ze skóry ekologicznej, dach panoramiczny, dwa ekrany o przekątnej 10,25 cala, system kamer 260 stopni, klimatyzację z systemem oczyszczania powietrza i LED-owe oświetlenie.
Polskie salony, których jest 20, już przyjmują zamówienia na model T-Five. Jego cena to 129 900 zł, a lista wyposażenia dodatkowego obejmuje tylko część kolorów nadwozia.
Drugim modelem debiutującym w salonach Forthinga jest minivan U-Tour. Miałem możliwość zapoznać się z nim wcześniej i opowiadam o nim w materiale wideo:
To 4,8-metrowy minivan z miejscem dla 7 osób. W drugim rzędzie ma dwa kapitańskie fotele, a w trzecim - kanapę dla trojga. Jest bardzo bogato wyposażony, może być wykończony jasną skórą, a wszystkie fotele są wyposażone w podgrzewanie i wentylację. Z ciekawostek na pokładzie warto wymienić np. przypisywanie ustawień fotela do kluczyka, albo automatyczne włączanie podgrzewania i wentylacji foteli w zależności od temperatury panującej na zewnątrz. Jeśli podróżujemy w 4 osoby, bagażnik ma niemal 1100 litrów pojemności. Jeśli w 7 - z tyłu zostają 234 litry.
Tak jak model T-Five, U-Tour napędzany jest 1,5-litrowym silnikiem Mitsubishi o mocy 177 KM. Importer pracuje nad wprowadzeniem do oferty wersji zasilanej LPG.
Importer ocenił to auto na 149 900 zł. Dopłacić można tylko za lakier na nadwoziu oraz jasną tapicerkę wnętrza. Oba samochody objęte są 5-letnią gwarancją z limitem przebiegu 150 tys. km.