Ferrari FXX K. Można je kupić, ale nie wziąć do domu!

Na specjalnym pokazie w Abu Zabi Ferrari zaprezentowało swój najnowszy model - FXX K. Samochód trafić ma do pierwszych klientów włoskiej marki w połowie przyszłego roku.

Nazwa FXX fanom Ferrari jest dobrze znana. Kilka lat temu włoska firma zaprezentowała model o tej nazwie. Tamten pojazd oparty był na Enzo i nie posiadał homologacji drogowej. Klienci mogli nim jeździć na specjalnych imprezach organizowanych na torach całego świata.

Natomiast Ferrari FXX K (K to skrót od słowa KERS, czyli Kinetic Energy Recovery System) technicznie auto bazuje na modelu LaFerrari - pierwszym hybrydowym samochodzie Ferrari. Nic więc dziwnego, że również FXX K napędzany jest układem hybrydowym. Centralnie umieszczony benzynowy silnik V12 o pojemności 6,2 l rozwija moc 860 KM. Jednostka wspomagana jest elektrycznym motorem trakcyjnym oferującym 190 KM. Sumarycznie układ napędowy dysponuje mocą 1050 KM i maksymalnym momentem obrotowym 900 Nm.

Reklama

W stosunku do LaFerrari silnik spalinowy zyskał nowe wałki rozrządu i zmodyfikowane popychacze zaworów. Zmieniono też geometrię kolektorów, z układu wydechowego wyeliminowano tłumiki...

W zależności od warunków ruchu, kierowca może wybrać jeden z czterech trybów pracy systemu HY-KERS gwarantujących maksymalne osiągi lub jak najkrótszy czas ładowania akumulatorów. Do wyboru są Qualify (maksymalna moc na kilka okrażeń toru), Long Run (złoty środek między mocą i efektywnością), Manual Boost (krótkie, ręcznie włączane zastrzyki mocy) i Fast Charge (szybkie ładowanie baterii).

W porównaniu do LaFerrari zmodyfikowano też ospojlerowanie, dzięki czemu udało się uzyskać zdecydowanie większą siłę docisku. System spojlerów można przestawiać, w standardowej konfiguracji (niski opór) docisk jest o połowę większy niż w LaFerrari, natomiast przy ustawieniu agresywnym zysk wynosi 30 proc. Przy 200 km/h spojlery generują 540 kg nacisku, ponad połowę więcej niż w LaFerrari (230 kg).

Samochód wyposażono ponadto w torowe felgi i opony Pirelli z czujnikami monitorującymi nie tylko ciśnienie, ale też temperaturę czy wartości podłużnych i poprzecznych przeciążeń.

Podobnie jak w przypadku poprzedniego modelu FXX, również FXX K nie posiada homologacji drogowej. Co więcej, właściciele nie będą mogli nawet zabrać samochodów do domu. Opiekę serwisową, przechowanie i transport na tory, na których będą odbywać się imprezy, zapewni Ferrari.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ferrari LaFerrari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy