Dla niedoszłych pilotów!
Nieznana bliżej hiszpańska firma Tramontana, zaprezentowała na salonie genewskim swój pierwszy model w wersji produkcyjnej.
Jak można się było spodziewać, pełni temperamentu Hiszpanie rozpoczęli z wysokiego "C".
(Zobacz raport specjalny Genewa 2007.)
Po raz pierwszy w historii, na "cywilny" rynek trafi samochód, w którym kierowca chroniony będzie przez kabinę typu "monocoque" w całości wykonaną z włókien węglowych. Dotychczas tego typu rozwiązania zastrzeżone były jedynie dla bolidów ścigających się po torach formuły 1. Takie podejście do kwestii bezpieczeństwa przestaje jednak dziwić, gdy tylko bliżej przyjrzymy się osiągom samochodu.
Sporych rozmiarów auto (długość 4,90 m. ) waży zaledwie 950 kg. Do napędu służy podwójnie doładowany silnik V12, który w zależności od wersji rozwija od 550 do 720 KM. Maksymalny moment obrotowy tej jednostki to 920 Nm przy 4000 obr./min. Silnik współpracuje z sześciostopniową skrzynią biegów, zaprojektowaną specjalnie dla Tramontana. Pierwsza setka pojawia się na liczniku już po 3,7 sekundy, prędkość maksymalna podawana przez producenta to 345 km/h.
Stylistycznie samochód przypomina nieco myśliwiec. Spojlery w kształcie skrzydeł, centralnie umieszczona kabina i otwierająca się ku górze owiewka kokpitu nadają autu bojowy charakter.
Póki co, ceny tego cacka nie są jeszcze znane.