Czy przeszkadzają Ci reklamy?

Badania wykazały, że reklamy na billboardach oraz tablice informacyjne umieszczane przy drogach mogą rozpraszać kierowców i powodować niebezpieczne sytuacje.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Reklama znajdująca się przy drodze np. na billboardach czy wielkoformatowa na budynkach, może nie tylko wpływać na komfort życia mieszkańców czy ich odczucia estetyczne, ale także stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu.

Umieszczony przy drodze billboard przyciąga uwagę kierowcy. Może więc przyczynić się do mniej uważnego obserwowania sytuacji na jezdni, zwolnienia czasu reakcji, a w rezultacie także do spóźnionego i gwałtownego hamowania.

Z europejskich badań wynika, że formą reklamy, która najbardziej rozprasza kierowców, jest billboard z ruchomymi elementami oraz telebim.

W kolejnych badaniach stwierdzono też, że tablice reklamowe umieszczone mniej więcej na wysokości jezdni, przyciągają uwagę badanych częściej i na dłużej, niż te zawieszone wyżej (ponad 3 m nad poziomem jezdni).

W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych udało się sprawdzić, jaki wpływ ma dekoncentracja kierowcy na bezpieczeństwo drogowe. Wyniki tych badań sugerują, że aż 7% wypadków jest częściowo spowodowanych przez problemy kierowcy z utrzymaniem koncentracji.

Wynik taki uzyskano biorąc pod uwagę jedynie takie sytuacje, w których dany kierowca nie był zajęty jednocześnie żadnymi dodatkowymi czynnościami - takimi jak np. rozmowa przez telefon czy ustawianie radia - ani nie był zmęczony.

W Amsterdamie władze postanowiły zmniejszyć ryzyko dekoncentrowania się kierowców. Obowiązuje tam przepis, który zakazuje umieszczania reklam wzdłuż dróg publicznych. Przewidziano odstępstwa od tego zakazu, jednak dopuszczone wyjątki nie mogą mieć wpływu na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

W Polsce na razie nie pojawią się przepisy ograniczające umieszczanie reklam przy drogach. Każdy kierowca powinien zdać sobie jednak sprawę, że przyglądanie się reklamom zwiększa ryzyko co najmniej stłuczki.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas