Chevrolet Camaro ZL1 - rekordowo mocny
Na salonie samochodowym w Nowym Jorku zadebiutowała topowa odmiana Camaro w wersji coupe oraz cabrio.
O tym, że mamy do czynienia z najmocniejszą odmianą Camaro, możemy łatwo zauważyć, chociażby po agresywnym przednim zderzaku z ogromnym wlotem powietrza, zmienionej masce z czarnym elementem pośrodku, poszerzonych progach oraz czterech, słusznych rozmiarów, końcówkach wydechu.
We wnętrzu czekają na nas sportowe fotele, mięsista kierownica i dużo czerwonych przeszyć, podkreślających ostry charakter samochodu.
A podkreślać jest co - Chevrolet Camaro ZL1 napędzany jest 6,2-litrowym V8 z kompresorem, które rozwija 640 KM i aż 868 Nm maksymalnego momentu obrotowego!. Pozwala to na przyspieszenie do 100 km/h w 4 s i rozpędzenie amerykańskiego coupe do 290 km/h.
Takie osiągi robią wrażenie, ale nie wydają się być powalające, biorąc pod uwagę możliwości silnika. Problemem jest tu oczywiście trakcja - w Camaro moc trafia naturalnie na tylne koła, stąd gorsze osiągi od nieco słabszych, ale szybszych europejskich supersamochodów, mających napęd 4x4. Na niewielką poprawę możemy jednak liczyć, decydując się na opcjonalną, 10-biegową (!) skrzynię automatyczną. Wtedy sprint do 100 km/h trwa 3,9 s, a prędkość maksymalna wynosi 296 km/h.
Chevrolet Camaro ZL1 został wyposażony w szereg elementów, mających dbać o jego wzorowe zachowanie na drodze. Są to między innymi adaptacyjne, magnetyczne zawieszenie, elektrycznie sterowany dyferencjał o ograniczonym uślizgu oraz tryby jazdy, pozwalające dostosować charakter samochodu do potrzeb kierowcy. Nad odpowiednim wytracaniem prędkości czuwają hamulce Brembo, a na 20-calowe alufelgi nawleczono wyczynowe opony Goodyear w rozmiarze 285/30 z przodu i 305/30 z tyłu.
Wraz z wersją coupe, na salonie w Nowym Jorku zadebiutowała również odmiana cabrio Camaro ZL1. Napędzana jest ona tym samym silnikiem, ale z racji większej masy własnej, zapewnia nieznacznie gorsze osiągi. Producent nie podał jednak dokładnie o ile wolniejszy jest kabriolet.