Udany start Toyoty Mirai
Wodorowa nowość Toyoty - Mirai - znalazła w rodzimej Japonii już 1500 nabywców. To wielokrotnie więcej niż zakładał producent.
Toyota Mirai to pierwszy seryjny samochód napędzany energią elektryczną pochodzącą z ogniw wodorowych (więcej informacji). Jego sprzedaż ruszyła już w Japonii i USA, jeszcze w tym roku rozpocznie się także w Europie. W Stanach Zjednoczonych cenę modelu ustalono na 57,5 tys. dolarów, ale po uwzględnieniu dotacji stanowych może to być około 45 tys. dolarów.
W porównaniu z większością aut elektrycznych Mirai ma przyzwoity zasięg (480 km) i również należy do tzw. aut bezemisyjnych - efektem spalania wodoru jest tylko para wodna. Wady? Poza wysoką ceną zakupu na pewno bardzo skromna sieć stacji, na których można tankować wodór. W Polsce nie ma obecnie ani jednej takiej stacji; najbliższa mieści się w Berlinie. Pełen bak wodoru kosztuje porównywalnie do napełnienia zbiornika benzyną, jednak przy większym popycie cena tego paliwa ma być znacznie niższa.
Jak na razie przedstawiciele Toyoty są zaskoczeni "popularnością" Mirai - w swojej ojczyźnie tylko w ciągu miesiąca zebrano na nią już 1500 zamówień. Pierwotnie zakładano, że przez cały rok sprzeda się 400 aut. 60 proc. egzemplarzy ma trafić do instytucji rządowych, które chcą promować pojazdy ekologiczne. Pierwszym odbiorcą Mirai został zresztą sam premier Japonii, Shinzo Abe.
msob