Tak powinna wyglądać impreza

Subaru jest jedną z niewielu marek, która nie potrafi wypracować sobie własnej linii stylistycznej. Każdy kolejny model wygląda inaczej, niż jego poprzednik, poza czterema kołami nie sposób odnaleźć cech wspólnych.

Zwiastunem katastrofy była tribeca z grillem a'la morda nosorożca, to co styliści zafundowali kolejnemu modelowi kultowej imprezy woła o pomstę do nieba. Ortodoksyjni fani tego modelu do dziś nie mogą wybaczyć Japończykom braku stylistycznej konsekwencji, złośliwi mówią nawet, że w szeregach designerów zaczaił się sabotażysta z Mitsubishi. To specyficzne podejście ma jednak i dobre strony. Wielu fanów marki na własną rękę próbuje wytyczać nowe nurty stylistyczne.

Jednym z nich jest Szwed Lars Martensson, który zawodowo zajmuje się modelowaniem grafiki komputerowej. Zdruzgotany wyglądem nowej imprezy postanowił pokazać światu, jak naprawdę powinien wyglądać ten samochód. Co ciekawe, jak większość fanów, nie poszedł wcale w kierunku przywrócenia autu amputowanego tyłu. Pozostał przy lansowanej ostatnio koncepcji hatchbacka.

Reklama

Lars postanowił zastosować nawiązującą nieco do dawnych projektów Bertone karoserię w kształcie klina i skupić się na dyskretnym podkreśleniu "bojowego" charakteru auta. Efekt możecie podziwiać na zdjęciach i filmie. Przyznacie chyba, że gdyby na parkingu postawić to auto obok obecnej imprezy, ta ostatnia, wzorem pierwszych peugeotów 307, spaliłaby się zapewne ze wstydu.

Zobacz projekt imprezy na filmie:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: impreza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy