Popularna Corvette, niepopularny Viper
Ze względu na brak zainteresowania Chrysler ograniczył o 1/3 produkcję Vipera. W Chevrolecie odwrotnie - zamówienia na nową Corvette przybywają w takim tempie, że czas oczekiwania na nowe auto wynosi obecnie 6 miesięcy.
SRT Viper jest montowany ręcznie. Przy jego produkcji pracuje około 170 osób.
Wyceniony na co najmniej 104,5 tys. dolarów SRT Viper nie spotkał się jak dotąd z oczekiwaną popularnością. Początkowo zakładano, że roczna sprzedaż modelu sięgnie 2000 sztuk. Od chwili premiery w lutym br. Amerykanie kupili jednak niespełna 500 egzemplarzy. Drugie tyle zalega na placach dealerskich. Pojedyncze auta trafiają jeszcze do kilku krajów Bliskiego Wschodu.
Z tego względu Chrysler ogranicza o 1/3 produkcję modelu, z 9 do 6 sztuk dziennie. W planach nie ma jednak zwolnień załogi - część robotników pracujących w zakładzie w Conner Avenue Assembly w Detroit zostanie odesłana do innych prac.
Ralph Gilles, szef marki SRT, liczy, że do zakupu Vipera zachęci uruchamiany właśnie program jazd próbnych. Dotychczas dealerzy niechętnie udostępniali klientom swoje egzemplarze. Winą za słabe dotychczasowe wyniki sprzedaży obarcza opóźnione dostawy - pierwsze auta trafiły do nabywców w kwietniu br., rok po oficjalnej premierze. Według Gillesa wymagały tego niezbędne poprawki jakościowe.
I choć Viper cenowo gra w innej lidze niż nowa Corvette (do kupienia od 52 tys. dolarów), amerykańska prasa zdążyła już porównać oba modele - ze stratą dla "Żmii". Pozytywne recenzje Vette przekładają się na liczbę zamówień. Na odbiór samochodu trzeba obecnie czekać aż pół roku, a niektórzy klienci gotowi są dopłacić nawet 20 tys. dolarów, aby awansować na liście oczekujących.
Dostawy Corvette Stingray rozpoczęły się w połowie września. Jak dotychczas Chevrolet sprzedał ponad 500 egzemplarzy modelu. Co ciekawe, znakomita większość nabywców jeździ... którąś z poprzednich generacji Vette. 75 proc. wybiera wersję z pakietem Z51, a blisko 40 proc. - odmianę z ręczną skrzynią o 7 przełożeniach.
msob