Najlepsze SUV-y z napędem hybrydowym
Napęd hybrydowy przeżywają prawdziwy renesans. Pojawiają się w coraz większej ilości modeli i biją rekordy sprzedaży. Od samego początku zdecydowanym liderem tego rynku jest Toyota. W 19 lat sprzedała ponad 9 milionów pojazdów wyposażonych w jednostkę spalinowo-elektryczną. Wzrost sprzedaży hybryd dotyczy całego świata, a w szczególności Europy. W Polsce co roku zwiększa się o kilkadziesiąt procent.
Tylko w styczniu i lutym tego roku Toyota sprzedała ponad tysiąc samochodów o napędzie hybrydowym. To wynik, którego nigdy wcześniej nie udało się osiągnąć i który oznacza wzrost na poziomie prawie 42 procent. Poza tym to osiągnięcie, które stawia nasz kraj na ważnej pozycji nie tylko w Europie Wschodniej, ale i całej Europie - wyjaśnia Mirosław Sochacki, Corporate Sales Manager w Toyota Motor Poland - Coraz więcej firm sięga po technologię hybrydową wprowadzając do swoich flot samochody z takim właśnie napędem. Kupujący doceniają w nich nie tylko komfort, bezpieczeństwo oraz szeroką gamę modelową, ale również niższe kwoty całkowitej eksploatacji.
Już dzisiaj jeden na cztery Aurisy ma pod maską silnik benzynowy połączony z elektrycznym. A w segmencie SUV-ów sytuacja wygląda jeszcze lepiej. Polski oddział Toyoty przewiduje, że udział hybrydowej wersji w sprzedaży RAV4 osiągnie aż 50 procent. Taki wynik osiągnął w 2015 roku Lexus RX. W przypadku modelu NX odsetek był jeszcze wyższy i wyniósł 56 procent.
Rosnącą wartością samochodów hybrydowych jest nie tylko popularność wśród klientów prywatnych. Do eko-aut przekonują się też floty. Małe i duże firmy doceniają realne korzyści, które przynosi eksploatacja. Mowa chociażby o tym, że połączenie motoru benzynowego i elektrycznego pozwala zdecydowanie obniżyć wyniki spalania, a ponadto za sprawą niskiego wskaźnika awaryjności przenosi się na niskie koszty eksploatacji. Klienci biznesowi cenią w hybrydach jeszcze jedno - wysoką wartość odsprzedaży - dodaje Mirosław Sochacki z Toyota Motor Poland.
Toyota RAV4 Hybrid
RAV4 jest najnowszym modelem hybrydowym w gamie Toyoty. Auto oferuje układ powstały z połączenia 2,5-litrowego silnika benzynowego i jednego lub dwóch agregatów elektrycznych. Ilość motorów zasilanych prądem zależy od rodzaju napędu. Przy napędzie przedniej osi jest jeden, a w 4x4 dwa. Drugi z elektryków pracuje bezpośrednio przy tylnej osi, przez co inżynierowie nie musieli montować np. mostu oraz zaoszczędzili przestrzeń i masę.
Toyota RAV4 Hybrid ma 197 koni mechanicznych i przyspiesza do pierwszej setki w 8,3 sekundy. Do tego ze spalaniem na poziomie 5,1 l/100 km jest w stanie pokonać prawie 1100 kilometrów bez tankowania!
Oferta rynkowa hybrydowej RAV4 wygląda następująco: podstawowa wersja jest wyceniona na 134 900 złotych. Mowa oczywiście o modelu przednionapędowy. Wersja E-FOUR jest droższa o 10 tysięcy złotych. Wyposażenie podstawowe obejmuje 7 poduszek powietrznych, tylne światła wykonane w technologii LED, czujnik deszczu i zmierzchu, tempomat, sportowe fotele, kierownicę obszytą skórą Nappa, 18-calowe felgi aluminiowe, automatyczną klimatyzację oraz 7-calowy system multimedialny z 6 głośnikami, Bluetooth i kamerą cofania.
W ramach oferty specjalnej kupujący bez dopłaty otrzymuje dodatkowo reflektory Bi-LED, inteligentny kluczyk, elektrycznie unoszoną klapę bagażnika i pakiet VIP zawierający czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz nawigację satelitarną.
Lexus RX 450h
Lexus RX jest pierwszym SUV-em na świecie, który otrzymał napęd hybrydowy. W ciągu ostatnich trzech generacji wiele spraw się jednak zmieniło - i nie mówimy wyłącznie o stylizacji. Pod maskę auta trafia 3,5-litrowy benzyniak V6 pracujący w cyklu Atkinsona. Ten współpracuje z dwoma agregatami elektrycznymi, które są rozmieszczone przy poszczególnych osiach i jednocześnie tworzą elektroniczny napęd na cztery koła. 313-konny układ rozpędza Lexusa RX do setki w 7,7 sekundy. Spalanie w mieście wynosi zaledwie 5,3 litra benzyny - warto zaznaczyć, że auto nie jest lekkie i waży 2100 kilogramów!
Bazowa wersja Lexusa RX 450h kosztuje 304 400 złotych. Lepiej jednak spojrzeć nieco wyżej do cennika. Warto wybrać model Elegance, który normalnie jest wyceniany na 348 900 złotych. Po rabacie specjalnym oferowanym obecnie przez japońską firmę cena maleje do zaledwie 318 900 złotych. Za tę kwotę kierowca otrzyma elektryczną regulację foteli z pamięcią, inteligentny kluczyk, alarm z lokalizacją GPS, aktywny tempomat, reflektory z przodu i z tyłu wykonane w technologii LED oraz 20-calowe felgi. Standardem jest też system multimedialny z 8-calowym ekranem, 9-głośnikami Pioneer, Bluetooth i nawigacją.
Lexus RX to też bezpieczeństwo. W ramach pakietu Safety Japończycy wyposażają SUV-a w 10 poduszek powietrznych, system alarmujący w razie opuszczenia pasa ruchu, rozpoznawania znaków drogowych, doświetlania zakrętów, ochrony przeciwuderzeniowej, wykrywający zmęczenie kierowcy i monitorujący spadki ciśnienia w oponach.
Mercedes GLE 500 e 4MATIC
Jednym z konkurentów dla Lexusa RX jest Mercedes GLE 500 e 4MATIC. Niemcy złożyli układ hybrydowy z 3-litrowej, podwójnie doładowanej V-szóstki i motoru elektrycznego. W ten sposób uzyskali 442 konie mechaniczne mocy i 650 Nm momentu obrotowego. Uzupełnieniem jednostki jest duża bateria. Dzięki niej w trybie elektrycznym pojazd jest w stanie pokonać nawet 30 kilometrów przy prędkości nawet 120 km/h.
SUV z gwiazdą na masce osiąga pierwszą setkę w 5,3 sekundy oraz spala zaledwie 3,7 litra benzyny. Warto jednak pamiętać, że wartość ta uwzględnia fakt, że pierwsze 30 km auto może przejechać tylko na prądzie.
Inwestycja w Mercedesa GLE 500 e 4MATIC nie jest tania. Wersja bazowa auta kosztuje 354 tysiące złotych - to prawie 50 tysięcy więcej od Lexusa i to jeszcze zanim wyrównamy różnice w wyposażeniu. Pamiętajmy jednak, że GLE, w przeciwieństwie do RX, to hybryda plug-in.
BMW X5 40e
Podobnie jak Mercedes, BMW również jest hybrydą typu plug-in. Wykorzystuje on 2-litrową, doładowaną jednostkę o mocy 245 KM, którą wspomaga 113-konny motor elektryczny. Pozwala to na sprint do 100 km/h w 6,8 s, a średnie zużycie paliwa to jedynie 3,4 l/100 km.
Tak dobra wartość wynika z tego, że przez 31 km BMW X5 może jechać korzystając wyłącznie z energii elektrycznej.
Chcąc kupić X5 40e, musimy przygotować przynajmniej 315 100 zł, w której to cenie otrzymamy całkiem niezłe wyposażenie. BMW bez dopłaty oferuje między innymi 18-calowe alufelgi, biksenonowe reflektory, system nawigacji oraz adaptacyjne zawieszenie z "pneumatyką" tylnej osi.
Audi Q7 e-tron
Audi prezentuje zupełnie inne podejście do samochodu hybrydowego - głównym źródłem napędu w Q7 e-tron jest bowiem silnik wysokoprężny 3.0 TDI o mocy 258 KM. Wspomaga go motor elektryczny rozwijający 128 KM, co daje moc sumaryczną na poziomie 373 KM.
W efekcie hybrydowy SUV Audi rozpędza się do 100 km/h w 6,2 s, a jego prędkość maksymalna to 230 km/h. Z kolei średnie zużycie paliwa to jedynie 1,9 l, co wynika z faktu, że 56 km Q7 może pokonać na samym prądzie.
Audi dość wysoko ceni swój model - kosztuje on 390 900 zł i to zanim jeszcze zaczniemy przeglądać (długą) listę opcji. Bez dopłaty możemy liczyć na pełne oświetlenie LED, system nawigacji, wirtualne zegary, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika oraz 19-calowe alufelgi.
Lexus NX 300h
Lexus RX ma mniejszego brata, który również występuje w wersji hybrydowej. NX o oznaczeniu 300h jest napędzany za pomocą 2,5-litrowego, 4-cylindrowego silnika benzynowego oraz jednego lub dwóch agregatów elektrycznych. Dwa pojawiają się przy napędzie na cztery koła E-FOUR. Całkowita moc układu to 197 koni mechanicznych. Lexus osiąga 100 km/h po 9,2 sekundy. Dobra dynamika nie przeszkadza jednak oszczędności. I w mieście, i poza miastem auto spala tylko 5 litrów benzyny. To oznacza że nie powinno się zaglądać na stację częściej niż co 1100 kilometrów.
Najtańszy Lexus NX 300h kosztuje 178 200 złotych. Jeżeli kupujący zamiast pakietu Elite wybierze Business, zyska zdecydowanie więcej. Auto standardowo jest warte 194 400 złotych. Przedstawiciele japońskiej marki są jednak w stanie udzielić obecnie specjalnego rabatu. Po ściągnięciu z faktury upustu o wartości 17 300 złotych, kupujący będzie musiał zapłacić tylko 177 100 złotych. To mniej niż model bazowy!
Poziom wyposażenia Lexusa NX 300h Business jest wysoki. Standard stanowi czujnik deszczu i zmierzchu, tempomat, wszystkie lampy wykonane w technologii LED, alarm z czujnikiem wtargnięcia i lokalizacją GPS, podgrzewane przednie fotele, skórzana tapicerka, lusterko elektrochromatyczne i 17-calowe felgi aluminiowe. Nad bezpieczeństwem jazdy czuwa 8 poduszek powietrznych oraz system ostrzegania o niskim ciśnieniu powietrza w oponach i wspomagania podjazdu pod górę. System multimedialny składa się z 7-calowego ekranu, 8 głośników i technologii Bluetooth.
Mitsubishi Outlander PHEV
Sercem układu napędowego Mitsubishi Outlandera PHEV jest 2-litrowy silnik benzynowy. Prosta jednostka generuje 121 koni mechanicznych i przez większość czasu działa jako agregat, generujący prąd dla silników elektrycznych. Każdy z motorów napędzanych prądem ma 82 KM i jest zamocowany przy innej osi. Przez to japoński SUV może się pochwalić elektrycznym napędem na cztery koła. Jednocześnie wyłącznie na sile energii elektrycznej Mitsubishi jest w stanie pokonać 52 kilometry.
Przez pierwsze sto kilometrów, gdy działa elektryczny wspomagacz, Outlander powinien spalić tylko 1,8 litra. Po wyczerpaniu zapasów w akumulatorach zapotrzebowanie na paliwo wzrośnie do 5,5 litra benzyny. Mitsubishi przyspiesza do pierwszej setki w 11 sekund.
Niestety Mitsubishi Outlander PHEV nie należy do aut tanich. W polskim salonie należy zapłacić za auto 227 990 złotych. To ponad 93 tysiące złotych więcej od Toyoty RAV4 Hybrid. Na szczęście auto jest dobrze wyposażone. W standardzie Japończycy oferują m.in. 18-calowe obręcze aluminiowe, nawigację satelitarną, skórzaną tapicerkę, tempomat i 9-głośnikowy system audio. Outlander ostrzega też o nagłym hamowaniu i niezamierzonej zmianie pasa ruchu, monitoruje ciśnienie w oponach, automatycznie ogranicza skutki kolizji czołowych oraz ma tempomat adaptacyjny.