Mercedes CLA - tak wygląda druga generacja

Czterodrzwiowe coupe na bazie klasy A doczekało się właśnie drugiej odsłony. Nowe CLA wygląda niczym pomniejszony CLS.

Nie tak dawno temu Mercedes zaprezentował pierwszą w historii klasę A z nadwoziem sedan. Nie znaczy to jednak, że producent zrezygnował z również czterodrzwiowej, ale bardziej dynamicznie wystylizowanej odmiany. CLA drugiej generacji właśnie ma swoją premierę w Las Vegas na targach CES.

Nowy model mierzy 4688 mm długości, 1830 mm szerokości oraz 1439 mm wysokości, a jego rozstaw osi to 2729. Auto urosło więc zauważalnie (poza wysokością) i ma do tego poszerzony rozstaw kół. Przekłada się to na więcej miejsca we wnętrzu, ale nie w bagażniku - kufer zmalał o 10 l do 460 l.

Reklama

Stylistycznie CLA garściami czerpie z nowej klasy A (oraz wspomnianego CLSa), natomiast wnętrze w stu procentach przeniesiono z hatchbacka. Dominującym elementem deski rozdzielczej jest więc panel z dwoma ekranami w rozmiarze 7 cali każdy (opcjonalnie po 10,25 cala). Lewy zastępuje zegary, prawy jest dotykowy i służy do obsługi multimediów i zmiany ustawień samochodu. Obsługiwać możemy go również touchpadem między fotelami lub głosowo, zaczynając od komendy "Hej Mercedes". System ten ma działać jeszcze lepiej, niż w klasie A i odpowiadać również na pytania na przykład o wynik konkretnego meczu. Ciekawą nowością jest system rozpoznawania gestów, który rozróżnia rękę kierowcy oraz pasażera. Dzięki temu auto "domyśli się" na przykład tego, w którym fotelu powinno włączyć masaż i samo zaproponuje interesującą nas opcję.

Inną ciekawostką jest pakiet Energizing, zarządzający klimatyzacją, ogrzewaniem i wentylacją foteli, masażem, muzyką oraz oświetleniem, który ma pomóc nam na przykład zrelaksować się lub ożywić. Można go sparować ze smartwatchem monitorującym parametry takie jak nasz puls (Mercedes wraz z premierą CLA zaprezentował własnego smartwatcha z takimi funkcjami) i wtedy auto samo uruchomi odpowiedni program.

Na liście wyposażenie modelu znajdziemy także pakiet systemów wspomagających kierowcę, które umożliwiają częściowo autonomiczną jazdę w niektórych sytuacjach. Zapożyczone z większych Mercedesów są też reflektory Multibeam LED, z których każdy składa się z 18 niezależnych diod. Standardem są natomiast lampy halogenowe.

Układ jezdny CLA bazuje na tym zastosowanym w klasie A, ale producent wspomina jedynie o osi wielowahaczowej z tyłu. Prawdopodobnie więc słabsze odmiany nie otrzymają belki skrętnej, jak to ma miejsce w przypadku hatchbacka. Na listę opcji trafią amortyzatory z regulacją twardości.

Mercedes CLA debiutuje w wersji 250 z 225-konnym silnikiem benzynowym. Docelowo powinien on otrzymać paletę silnikową z klasy A, co oznacza "benzyniaki" o mocach od 109 do właśnie 225 KM oraz diesle 116-190 KM. Możliwe, że z racji charteru modelu producent zrezygnuje z najsłabszych silników. Pewne jest natomiast to, że pojawią się usportowione odmiany CLA 35 AMG (306 KM) oraz CLA 45 AMG (podobno ponad 400 KM).

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama