Maserati na fali

Maserati szacuje, że - głównie dzięki wprowadzeniu nowych limuzyn - sprzeda w tym roku 35 tys. aut, czyli ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym (15,4 tys.). Z tego względu firma zamierza poszerzyć swoją sieć dealerską.

Szef Maserati Harald Wester poinformował w wywiadzie z magazynem "Automotive News", że kluczowy dla uzyskania dalszych wzrostów sprzedaży jest rynek USA. Liczba tamtejszych dealerów Maserati wzrośnie w tym roku ze 100 do 120. Na całym świecie firma ma teraz 335 placówek; jeszcze 2 lata temu było ich niespełna 230. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku oficjalna sprzedaż włoskich aut ruszyła w Polsce (więcej informacji).

Do końca 2015 roku Włosi chcą mieć na świecie około 450 punktów dealerskich.

Reklama

Sprzedaż Maserati ruszyła z kopyta po prezentacji nowej generacji Quattroporte oraz mniejszego Ghibli (fot. powyżej). W dalszej kolejności firma planuje przedstawić SUV-a oraz nowe auto sportowe (rok 2016). Kolejne modele mają pomóc jej osiągnąć sprzedaż na poziomie 75 tys. samochodów rocznie, czyli podobnie jak teraz Jaguar i dwa razy mniej od Porsche. Harald Wester ujawnił, że nie ma mowy o wprowadzaniu tańszych aut w celu zwiększania wolumenu - marka Maserati musi zachować ekskluzywny charakter.

msob, źródło: "Automotive News"

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy