Volkswagen rozpoczyna akcję naprawczą aut z silnikami Diesla

Przedstawiony przez Volkswagena plan dotyczący akcji serwisowej dla samochodów z silnikami Diesla, które oszukują podczas testów pomiaru spalin, zyskał aprobatę niemieckiego Urzędu ds. Ruchu Drogowego (KBA).

Akcją serwisową objęte będą samochody wyposażone w silnik 2.0 TDI
Akcją serwisową objęte będą samochody wyposażone w silnik 2.0 TDIINTERIA.PL

Koncern Volkswagen obejmie akcją przywoławczą w Europie (28 krajów Unii Europejskiej) około 8,5 miliona samochodów. Na polskim rynku dotyczy to około 150 tysięcy pojazdów należących do Grupy Volkswagena. W każdym z krajów spoza Unii zostaną poczynione indywidualne ustalenia, których silników typu EA189 akcja powinna dotyczyć.

Volkswagen w Polsce bezpośrednio poinformuje o akcji swoich klientów. Ponadto każdy właściciel samochodu niemieckiego producenta ma możliwość sprawdzenia na stronie info.volkswagen.com/pl/pl/home, na podstawie numeru nadwozia, czy jego auto podlega akcji. Marki Audi, Seat, Skoda i Volkswagen Samochody Użytkowe uruchomiły analogiczne  strony internetowe dla klientów.

Volkswagen pracuje nad rozwiązaniami technicznymi zawartymi przedstawionym wcześniej w planie działania. Akcja rozpocznie się w styczniu 2016 roku i będzie bezpłatna dla klientów. Rozwiązania techniczne mogą polegać zarówno na ingerencji w oprogramowanie, jak i w poszczególne części samochodu. Aktualnie trwają prace nad opracowaniem rozwiązania dla każdego modelu i dla każdego rocznika objętego akcją. Zaproponowane środki zaradcze zostaną  w pierwszej kolejności przedstawione właściwym urzędom. Właściciele pojazdów w kolejnych tygodniach i miesiącach zostaną o nich poinformowani przez Koncern Volkswagen.

Przy okazji producent podkreśla, że wszystkie pojazdy objęte akcją są w pełni bezpieczne i technicznie sprawne. Aktualnie produkowanej generacji silników EA288 (od 2012 roku) sprawa nie dotyczy.

Tymczasem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach koncernu Volkswagen. Urząd wezwał też koncern do "przekazania informacji niezbędnych do ustalenia, czy istnieją podstawy do postawienia zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów".

Sprawa Volkswagena, jak pisze w komunikacie UOKiK, dotyka dużej liczby użytkowników samochodów - zarówno konsumentów jak i przedsiębiorców w Polsce i w całej Unii Europejskiej. "Kwestionowane przez różne urzędy działania mogą wiązać się z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, przestrzeganiem norm środowiskowych oraz technicznych. Volkswagen Group Polska potwierdził wprowadzenie na polski rynek około 140 tys. pojazdów z systemem manipulującym poziomem emisji spalin" - czytamy w komunikacie.

Stąd 14 października UOKiK wszczął swoje postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego ma współpracować z Transportowym Dozorem Technicznym i Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska.

"UOKiK zbada, czy konsumenci mogli być wprowadzeni w błąd. Przeanalizuje m.in. materiały reklamowe dotyczące pojazdów z wadliwym systemem sterowania emisją spalin. Sprawdzi, czy zawierały one informacje dotyczące poziomu emisji tlenku azotu lub szczególnych właściwości w zakresie stopnia emisji spalin (np. deklaracje przyjazności dla środowiska). Urząd zamierza ustalić, czy rzeczywisty ich poziom odbiega od wartości deklarowanych w reklamach i ofertach przedsiębiorcy" - głosi komunikat.

UOKiK ma też monitorować przebieg wprowadzonych przez niemiecki koncern działań naprawczych.

W ubiegłym miesiącu amerykańska federalna Agencji Ochrony Środowiska (EPA) poinformowała, że w swych samochodach z silnikami Diesla Volkswagen instalował zabezpieczenia przed nadmierną emisją tlenków azotu podczas testów. Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy na przestrzeni ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej, a Volkswagenowi grożą teraz w USA wielomiliardowe kary.

Oprogramowanie wyłączało system neutralizacji tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go w razie rozpoznania, że silnik poddawany jest testom. Volkswagen przyznał się, że wykorzystał takie rozwiązanie łącznie w około 11 mln samochodów na świecie, z których około 8 mln sprzedano w państwach Unii Europejskiej, w tym 2,8 mln w Niemczech.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas