Ukradli auto. Nie wiedzieli, że w środku pracuje kamera

Policjanci z Białegostoku zatrzymali kobietę i jej partnera podejrzanych o krótkotrwałe użycie pojazdu. Sprawców nagrała zamontowana w aucie kamera...

Policjanci zatrzymali kobietę i mężczyznę podejrzanych o krótkotrwałe użycie pojazdu bez zgody właściciela. 29-latek usłyszał także zarzut kradzieży z włamaniem do pojazdu. Do zdarzenia doszło w czwartek.

Tuż przed północą dyżurny białostockiej komendy miejskiej Policji został powiadomiony o kolizji drogowej przy ulicy Kawaleryjskiej. Wysłany na miejsce patrol policjantów ruchu drogowego zastał we wskazanym miejscu dwa uszkodzone samochody - forda i nissana. W żadnym z nich nie było kierowcy.

Policjanci szybko ustalili, że kierujący fordem uderzył zaparkowanego nissana, po czym wspólnie z pasażerką uciekł z miejsca zdarzenia, porzucając uszkodzony pojazd.

Reklama

Policjanci szybko ustalili kto może stać za tą kolizją  i zatrzymali 23-latkę i jej o 6 lat starszego kolegę. Okazało się także, że całe zdarzenie zostało nagrane dzięki kamerze zamontowanej wewnątrz pojazdu. Z nagrania wynika, że para otworzyła i uruchomiła pojazd przy pomocy zapasowych kluczyków, w których weszła w posiadanie bez wiedzy właściciela.

Funkcjonariusze ustalili także, że 29-latek ma na swoim koncie jeszcze jeden czyn  związany z tym samochodem. Kilka dni wcześniej przy pomocy tego samego kluczyka otworzył auto i ukradł pozostawione w nim 600 złotych.

Wyszło także na jaw, że kluczyki do auta udostępnił mu jego 16-letni kolega. 23-latka i jej kompan za swoje czyny odpowiedzą teraz przed sądem, nieletnim zajmie się sąd rodzinny.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy