Rowerzyści nie mają pojęcia o przepisach? Oto dowód

Rowerzyści wydają się być grupą uczestników ruchu szczególnie często ignorującą przepisy. Pytanie tylko czy z własnej niewiedzy czy z buty.

Przykład zachowania rowerzysty, które niestety nas nie zaskoczyło, miał miejsce wczoraj w Kołobrzegu. Doszło tam do kolizji z udziałem samochodu osobowego oraz roweru. A konkretnie rowerzysta wjechał w tył auta. Jak to możliwe?

Otóż cyklista zignorował obowiązek korzystania ze ścieżki rowerowej (wielu uzasadnia to tym, że asfalt jest bardziej "komfortowy") i poruszał się ulicą. Zignorował też obowiązek zachowania szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych oraz najwyraźniej obowiązek zachowania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu.

Reklama

Efekt był taki, że kiedy kierowca Opla Astry zatrzymał się przed przejściem, aby przepuścić pieszych, rowerzysta uderzył w tył samochodu. Na miejsce przyjechał patrol policji, a rowerzysta trafił do szpitala na badania. Ciekawe czy da mu to do myślenia i uzna, że może przepisy ruchu drogowego dotyczą także jego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy