Kradzieże

Kobieta zgłosiła policji kradzież auta. Później coś sobie przypomniała

Mieszkanka Nowego Sącza zaalarmowała policję twierdząc, że skradziono jej drogi samochód. Kiedy funkcjonariusze przystąpili do działania, przypomniała sobie, że… zostawiła go w rejonie sądeckiego rynku, a po spotkaniu wróciła do domu ze znajomym.

 

Sądeccy policjanci otrzymali zgłoszenie, że z garażu na terenie jednej z posesji w Nowym Sączu został skradziony samochód o wartości 200 tys. złotych. Funkcjonariusze natychmiast nadali komunikat do wszystkich patroli pełniących służbę. We wskazane przez sądeczankę miejsce szybko zostali skierowani policjanci prewencji oraz grupa dochodzeniowo-śledcza.

Podczas gdy policjanci wykonywali czynności mające na celu odnalezienie pojazdu oraz wykrycie sprawców jego kradzieży, właścicielka przypomniała sobie, że dzień wcześniej zaparkowała swój samochód w rejonie sądeckiego rynku, gdzie wieczorem umówiła się na spotkania. Po ostatnim z nich wróciła do domu ze znajomym, zapominając, że samochód pozostał zaparkowany w centrum.

Reklama

Pojazd szybko został odnaleziony

Kiedy mundurowi pojechali na wskazany przez sądeczankę parking, pojazd rzeczywiście się tam znajdował. Kobieta, która była wcześniej przeświadczona o kradzieży, przeprosiła policjantów, tłumacząc się roztargnieniem związanym z problemami osobistymi.

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: kradzież | Nowy Sącz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy