Fotoradary

Będzie więcej fotoradarów. A system zostanie uszczelniony

​Setka fotoradarów w nowych punktach i wymiana blisko 400 starych urządzeń. Rząd szykuje również zmiany, które poprawią ściągalność kar za wykroczenia drogowe - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita".

W Ministerstwie Infrastruktury powstał projekt przepisów, który ma poprawić ściągalność mandatów z fotoradarów, pozwoli ścigać obcokrajowców ze Wschodu łamiących przepisy drogowe i zablokuje możliwość stosowania kruczków prawnych.

Według "Rz" obecnie "mandat płaci co drugi pirat drogowy - przez co państwo traci co roku ok. 90 mln zł. Gros kierowców stosuje różne wybiegi - podważa jakość zdjęcia, nie odbiera korespondencji - i w ciągu 180 dni sprawa ulega przedawnieniu".

Szymon Huptyś, rzecznik resortu, wyjaśnia, że "celem proponowanych zmian będzie poprawienie efektywności procesu nakładania kar oraz przekonanie kierowców, w tym także cudzoziemców, o nieuchronności kary za przekroczenie prędkości na drodze, a także minimalizacja ryzyka wystąpienia wypadków".

Według informacji gazety, Generalny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) do 2023 r. wymieni wszystkie fotoradary na nowe (system CANARD ma ponad 400 urządzeń) i dokupi 100 kolejnych, które trafią do nowych lokalizacji w całej Polsce. Nowoczesne technologicznie radary, które usprawnią system rejestracji mandatów, staną już nie tylko na drogach krajowych, ale też samorządowych czy powiatowych.

W tym roku (do 29 października) w kraju doszło do blisko 20 tys. wypadków, to spadek o 5,1 tys. (o 5 proc.) w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Ubyło rannych (o blisko 7 tys. - do 22 tys.), jednak pod względem ofiar śmiertelnych Polska wciąż jest w niechlubnej europejskiej czołówce. Zginęło bowiem 2012 osób, gdy rok wcześniej 2420 (o 408 mniej).

Reklama

Niewielu ekspertów na wskazuje, ale wysoka śmiertelność przy spadającej systematycznie liczbie wypadków może być spowodowana m.in. wiekiem użytkowanych w Polsce samochodów. Wg statystyk średni wiek zarejestrowanych w Polsce samochodów to 13 lat. Takie auta, nawet sprawne techniczne, konstrukcyjnie są znacznie mniej bezpieczne niż samochody nowe.

Niestety, tak sytuacja się szybko nie zmieni. Polaków na nowe auta nie stać, co również znajduje odbicie w liczba - 7 na 10 nowych samochodów kupowanych jest przez firmy.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy