Kolejne, potężne kłopoty Volkswagena. Ile zapłaci?!
Komisja Europejska zarzuca koncernowi Volkswagen, iż fałszując pomiary toksyczności spalin w swych samochodach naruszył unijne przepisy dotyczące ochrony konsumentów - poinformował w poniedziałek niemiecki dziennik "Die Welt".
Zobacz również:
- Kierowcy zapłacą nieswoje mandaty? Powodem nowe tablice rejestracyjne
- BMW Skytop to koncept, który trafi do produkcji. Ma V8 i 625 KM
- 2 mln aut ma silnik z Polski. Zanotowano historyczny wynik
- Kto odpowiada za wypadek, kiedy autem kieruje elektronika? Ekspert o luce w prawie
- Kierowca - senior do lekarza. Co z obowiązkowymi badaniami?
- 10 tys. zł za oddanie starego grata na złom
Według niego oznacza to "roszczenia finansowe o całkowicie nowych rozmiarach".
Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova powiedziała "Die Welt", że w Brukseli analizowane są obecnie informacje pochodzące ze wszystkich państw członkowskich. "Już dziś jednak widać, że w większości krajów członkowskich Volkswagen wyraźnie naruszył europejskie przepisy o ochronie konsumentów. Dlatego uważam za potrzebne, byśmy zadziałali na płaszczyźnie europejskiej w sposób skoordynowany" - zaznaczyła.
Powołując się na kręgi poinformowane gazeta dodała, że konkretnie chodzi tu o naruszenia przepisów w 20 spośród 28 państw UE. KE chce wesprzeć konsumentów w egzekwowaniu należnych im odszkodowań.
Pytana w tej sprawie w niedzielę rzeczniczka KE nie podała jednak konkretnych liczb. Wskazała również, że o tym, czy wysuwane przez konsumentów roszczenia odszkodowawcze są prawnie zasadne, muszą rozstrzygnąć sądy w ich krajach na podstawie poszczególnych przypadków.
W następstwie dochodzenia podległej rządowi USA Agencji Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.
Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Musi się obecnie liczyć z wieloletnimi procesami sądowymi oraz miliardowymi karami za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska.
Komisja Europejska zwróciła się latem do Volkswagena o dobrowolne rozpatrzenie kwestii odszkodowań dla użytkowników jego samochodów. "Odpowiedź nie jest zachęcająca. Ostatecznie do konsumentów należy decyzja, czy czują się traktowani uczciwie" - powiedziała unijna rzeczniczka.
Potwierdziła jednocześnie, że Jourova spotka się w tym tygodniu z przedstawicielami stowarzyszeń ochrony konsumentów. Według "Die Welt", będzie tam chodziło o ustalenie, jak poprzez przedsięwzięcia koordynacyjne KE może wesprzeć interesy konsumentów i jak powinna wyglądać uzgodniona strategia starań o odszkodowania.
Zdaniem KE Volkswagen naruszył dwie chroniące konsumentów unijne dyrektywy - w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji oraz w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych. Producentom nie wolno bowiem reklamować swych wyrobów jako przyjaznych dla środowiska i wpływać w ten sposób na decyzje o ich zakupie jeśli deklarowane standardy ekologiczne nie są dotrzymywane.