Afera "dieselszwindel"

Afera Volkswagena. Czy modyfikacje są bezpieczne dla silników?

Nie milkną echa skandalu dotyczącego montowania w samochodach koncernu Volkswagena nielegalnego oprogramowania mającego na celu fałszować wyniki rzeczywistej emisji spalin.

Zdaniem największego niemieckiego tygodnika - "Der Spiegel" - wdrażane przez Volkswagena rozwiązania techniczne, dostosowujące emisję do obowiązujących norm, mogą negatywnie wpływać na trwałość jednostek napędowych.

Informatorzy gazety opierają się na badaniach przeprowadzonych we włoskim laboratorium Vela, z których wynikać ma, że wdrażane przez Volkswagena poprawki wywołują większe naprężenia w poszczególnych elementach jednostki napędowej (nie podano o jakie elementy chodzi).

W związku z przeprowadzonymi we Włoszech badaniami przedstawiciele Komisji Europejskiej mieli zwrócić się do niemieckiego koncernu z zapytaniem, czy wdrażane modyfikacje rzeczywiście są bezpieczne dla silników. W wywiadzie udzielonym Agencji Reuters rzecznik Komisji Europejskiej stwierdził, że "Volkswagen - w sposób prawnie wiążący i bez żadnego limitu czasowego - musi zagwarantować, że naprawa będzie działać i nie będzie miała negatywnych skutków".

Reklama

Przedstawiciele Volkswagena nie kwapią się z przekonywaniem konsumentów, co do słuszności prowadzonych już akcji serwisowej. Rzecznik koncernu stwierdził ostatnio, że kolejna deklaracja gwarancyjna "nie jest konieczna". Powtórzył przy tym, że proponowane przez firmę poprawki techniczne były przedmiotem wyczerpujących badań, które wykluczyły ich negatywny wpływ na żywotność jednostki napędowej.

Przypominamy, że Niemiecki Federalny Urząd Transportu (KBA) zatwierdził plany naprawy przez Volkswagena aż 8,5 mln pojazdów sprzedanych na rynkach Starego Kontynentu. W skali świata akcja serwisowa objąć ma około 11 mln samochodów.

Naprawa - w zależności od jednostki napędowej - polega na zmianie oprogramowania sterującego pracą silnika (1,2 l TDI i 2,0 l TDI) oraz montażu specjalnej strumienicy (w postaci plastikowego sitka montowanego przed przepływomierzem) mającej na celu uregulować przepływ powietrza w układzie dolotowym.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy