Za 30 lat auta w Polsce będą jeździć na prądzie z węgla...
Węgiel kamienny i brunatny mają stanowić niecałe 60 proc. miksu energetycznego Polski do 2030 r., z perspektywą do 2050 r. - powiedział w wtorek dziennikarzom wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Węgiel kamienny i brunatny mają stanowić niecałe 60 proc. miksu energetycznego Polski do 2030 r., z perspektywą do 2050 r. - powiedział w wtorek dziennikarzom wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Tobiszowski uczestniczył w Warszawie w spotkaniu Zespołów Trójstronnych ds. bezpieczeństwa górników i branży węgla brunatnego.
Po spotkaniu podczas rozmowy z dziennikarzami, wiceszef resortu energii powiedział, że resztę polskiego miksu uzupełni gaz, źródła odnawialne i elektrownia jądrowa - co do której - jak przypomniał - rozstrzygnięcie ma zapaść do końca br.
Dodał, że górnictwo jest i będzie w najbliższych latach podstawą bilansu energetycznego państwa. Pozwoli to na utrzymanie wysokiego stopnia niezależności energetycznej państwa, a także wzmocni konkurencyjność gospodarki. "Opracowując główne kierunki rozwoju obszaru energii w Polsce, kierowaliśmy się przede wszystkim względami bezpieczeństwa oraz interesem ekonomicznym naszego kraju i obywateli - powiedział.
Zgodnie z ogłoszonym przez wicepremiera Morawieckiego planem elektromobilności już za 10 lat po polskich drogach ma jeździć milion samochodów elektrycznych. Plan ten jest całkowicie nierealny (z czego najwyraźniej sam minister zdał sobie sprawę, bo przestał o nim wspominać), ale gdyby się udał Polska byłaby ewenementem na skalę światową - jedynym krajem masowo używającym aut elektrycznych ładowanych prądem z węgla.