W Polsce jeździ 9,1 tys. aut elektrycznych? To bujda!
"Po Polsce jeździ prawie 9,1 tys. aut elektrycznych – wynika z najnowszego licznika elektromobilności" - czytamy w komunikacie PAP. Co udowadnia, że nie każdy rozumie co to jest auto elektryczne.
Według licznika elektromobilności zamieszczonego na stronie Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, na koniec stycznie 2020 r. po polskich drogach jeździło 9 099 samochodów osobowych z napędem elektrycznym, z których 60 proc. stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles) - 5 415, a pozostałą część 3 684 sztuk stanowią hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles). Doprawdy trudno zrozumieć dlaczego plug-iny, które na prądzie pokonują tylko krótki dystans i równie dobrze mogą nigdy nie korzystać z silnika elektrycznego, są zaliczane do aut elektrycznych. Powoduje to mylne wrażenie co do liczby prawdziwych "elektryków" w Polsce.
Park elektrycznych pojazdów ciężarowych i dostawczych w analizowanym okresie zwiększył się do 541 sztuk, natomiast autobusów elektrycznych do 225. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec stycznia osiągnęła liczbę 6 322 sztuk - czytamy.
Według dyrektora zarządzającego Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych (PSPA) Macieja Mazura, zapowiedzi dotyczące obniżenia poziomu dopłat do zakupu pojazdów elektrycznych znajdują swoje odbicie w rozwoju rynku. "Potencjalni nabywcy elektryków czekają na ujawnienie konkretnych kwot wsparcia, natomiast osoby, które już dokonały rezerwacji, licząc na dotacje w pierwotnej wysokości, wstrzymują się z realizacją zakupu. W konsekwencji zamówione przez dealerów pojazdy blokują place parkingowe przy salonach sprzedaży" - wskazał.
Dodał, że zdaniem branży, konieczne jest jak najszybsze podanie do publicznej wiadomości informacji zarówno na temat ogłoszenia pierwszego naboru wniosków, konkretnych kwot dotacji, jak i sumy środków alokowanych na wsparcie
Jakub Faryś szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) podkreślił że, rynek potrzebuje jasnych i czytelnych informacji nt. systemu wsparcia w perspektywie najbliższych lat. "Żeby klienci indywidualni poważnie myśleli o nabyciu samochodu elektrycznego muszą mieć pewność warunków finansowania - rządowego wsparcia zakupów. Bez stabilnej i przemyślanej polityki wobec samochodów elektrycznych nie osiągniemy wzrostów rejestracji i pozostaniemy na poziomie kilkuset sztuk rocznie" - wyjaśnił.
Faryś zwrócił ponadto uwagę, że wciąż czekamy na notyfikację przez Komisję Europejską rozporządzenia dotyczącego dofinansowana dla firm. "Niestety, wygląda na to, że uruchomienie dopłat dla przedsiębiorców nie nastąpi przed drugą połową tego roku, a przecież sprzedaż do firm stanowi ok. 3/4 rynku nowych samochodów" - zaznaczył.
Zgodnie z danymi PSPA oraz PZPM, wraz ze wzrostem liczby pojazdów, rozwija się również ogólnodostępna infrastruktura ładowania. Pod koniec stycznia br. w Polsce funkcjonowało 1049 stacji ładowania pojazdów elektrycznych (1 893 punkty). 30 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 70 proc. wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W ostatnim miesiąca przybyło 38 stacji.
Licznik elektromobilności, aktualizowany przez PZPM i PSPA, dostępny jest na stronach internetowych organizacji. Pokazuje, ile pojazdów elektrycznych porusza się aktualnie po polskich drogach i ile działa stacji ładowania. Dane zostały opracowane przez PZPM i PSPA na podstawie złożonych analiz danych pochodzących m.in. z Centralnej Ewidencji Pojazdów, a także własnych badań i prowadzonych ewidencji.