Polskie drogi

Wjechał na przejście wprost pod samochód...

​Tyscy policjanci wyjaśniają okoliczności potrącenia, do jakiego doszło wczoraj w Tychach na alei Jana Pawła II. Kierująca Volkswagenem potrąciła na przejściu dla pieszych 11-letniego chłopca, który najprawdopodobniej wjechał rowerem wprost pod nadjeżdżający pojazd.

Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 17.00 w Tychach na alei Jana Pawła II. Ze wstępnych ustaleń policjantów, wynika, że kierująca samochodem Volkswagen, na oznakowanym przejściu dla pieszych potrąciła 11-letniego chłopca, który miał wyjechać na rowerze wprost pod nadjeżdżający samochód. W wyniku zdarzenia poszkodowany 11-latek trafił z potłuczeniami i urazem głowy na badania do szpitala. Policjanci potwierdzili, że 39-letnia kierująca była trzeźwa. Teraz wyjaśniają szczegółowe okoliczności zaistniałego zdarzenia.

11-letni chłopiec oraz starsi rowerzyści nie mają prawa przejeżdżać rowerem po przejściu, stanowi to wykroczenie. Tylko dzieci w wieku do 10 lat mogą jeździć po przejściach ponieważ w świetle prawa są wówczas traktowani jak piesi. Są tego jeszcze inne konsekwencje - wolno im jeździć po chodnikach, ale nie wolno - po drogach dla rowerów. Dokładnie te same zasady obowiązują dorosłych na rowerze, którzy opiekują się dzieckiem.

Nowe regulacje prawne  mówią o tym, że zbliżając się do przejścia dla pieszych, kierujący jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu, albo wchodzącemu na to przejście.

Nie zwalniają one jednak pieszego z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię oraz korzystania z przejścia dla pieszych. W dalszym ciągu zabrania się także pieszemu wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych!

Natomiast żadne przepisy, ani też znaki, nie sprawią, że będzie bezpiecznie, jeżeli sami nie będziemy ostrożni.

Reklama

***

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy