To jest Porsche 911. Początkowo policjanci nie byli pewni...
Takiego widoku nie spodziewali przybyli na miejsce przedstawiciele służb ratunkowych. Miejsce zdarzenia przypominało raczej krajobraz powstały po katastrofie lotniczej, niż wypadek drogowy!
Szczątki kompletnie zniszczonego pojazdu rozrzucone były w pasie drogowym o długości około 100 m i na pobliskiej łące. Jedynie pozostałości zderzaków i obręczy kół zdradzały, że ratownicy mają do czynienia z samochodem.
Wypadek, o którym mowa wydarzył się 18 września na drodze powiatowej 1405B między Jasionówką a Czarnystokiem (woj. podlaskie), na krótko przed godziną 14. Doszczętnie zniszczonym samochodem podróżowały dwie osoby. 28-letni kierowca i 17-letni pasażer zginęli na miejscu.
Rozbitym pojazdem okazało się być sportowe Porsche. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca, najprawdopodobniej z uwagi na nadmierną prędkość, stracił panowanie nad autem. Samochód wpadł w poślizg i - kręcąc piruety - uderzył w przydrożne drzewo.
Na skutek uderzenia niewielkie elementy samochodu pozostały na drzewie, cała przednia część została urwana i zatrzymała się kilkadziesiąt metrów dalej na łące. Natomiast znajdujący się z tyłu silnik wyleciał z drugiej strony drzewa na drogę i zatrzymał się około 100 metrów dalej!
W zabezpieczaniu miejsca zdarzenia brały udział aż trzy zastępy straży pożarnej. Przyczyny wypadku bada lokalna policja.
Sportowe samochody o wysokiej mocy są pojazdami bardzo niebezpiecznymi. Podczas jazdy z mocno wciśniętym gazem, na prostej drodze, niezależnie od prędkości, wystarczy lekkie podbicie na asfalcie, by samochód wpadł w poślizg (powoduje to wysoki moment obrotowy na kołach i sztywne zawieszenie, które słabo wybiera nierówności). A wówczas trzeba mieć niezwykle wysokie umiejętności, który nie da się zdobyć inaczej niż treningiem, by zdusić go w zarodku. Jeśli się to nie uda, auto zmienia się w pędzącą bezwładnie masę, nad którą kontrolą mają jedynie prawa fizyki...