Wczoraj rano policjanci z Polic otrzymali zgłoszenie, że skradziony na terenie Niemiec Volkswagen Caddy wjechał do Polski. Natychmiast w rejony przejść granicznych skierowane zostały patrole policyjne. Jeden z nich zauważył w Tanowie jadącego od strony Dobieszczyna białego Caddy. Oznakowanym radiowozem policjanci zatarasowali przejazd stając w poprzek jezdni. Kierujący Volkswagenem widząc blokadę zaczął hamować. Gdy mundurowi podchodzili do niego, ten gwałtowanie ruszył uderzając lusterkiem w rękę jednego z policjantów i zaczął się oddalać. Funkcjonariusz oddał strzały w kierunku uciekającego pojazdu.

Samochód po przejechaniu kilkudziesięciu metrów prawdopodobnie wpadł w poślizg i zjechał do lasu. Tam kierujący porzucił pojazd i zaczął uciekać w las. Policjanci rozpoczęli działania poszukiwawcze. Na wszystkich drogach dojazdowych ustawione zostały punkty blokadowe. Do działań użyto również policyjnego śmigłowca oraz psy tropiące. Po około dwóch godzinach w lesie, kilkadziesiąt metrów od porzuconego pojazdu, policjanci znaleźli ukrywającego się mężczyznę. Okazał się nim 38-letni mieszkaniec Szczecina.

W trakcie wykonywania czynności ustalono, że kierował on pojazdem pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, który orzeczony został za jazdę po spożyciu alkoholu i narkotyków. Zatrzymanemu przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu, niestosowania się do zakazów sądowych oraz czynnej napaści na funkcjonariusza.

Za popełnione czyny zatrzymanemu grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Jutro zapadnie decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu.