Polskie drogi

Polskie drogi w pigułce. O włos od tragedii, posypałyby się mandaty

​Chociaż zmienione przepisy o pierwszeństwie pieszych na przejściach obowiązują już do wielu miesięcy, a policja bezlitośnie karze kierowców za wszelkie wykroczenia, wciąż na przejściach dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń.

W internecie pojawiły się krótki, zaledwie kilkunastosekundowy filmik, na którym zapisały się wszelkie możliwe drogowe patologie. W roli głównej wystąpiło dwóch kierowców i piesza.

Zaczęło się od wymuszenia pierwszeństwa

Wszystko zaczęło się od kierowcy Citroena C3 Picasso, który wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, wymusił pierwszeństwo na nadjeżdżającym kierowcy Suzuki Liana. Co gorsza, po wyjechaniu na główną drogę kierowca Citroena się zatrzymał, by ustąpić pierwszeństwa pieszym przechodzącym przez przejście, skracając automatycznie drogę hamowania, jaką miał do dyspozycji kierowca Suzuki.

W efekcie, by uniknąć najechania na tył Citroena, kierowca Suzuki zdecydował się na ratunkowy manewr omijania. Odbił w lewo, ominął Citroena i wjechał na przejście, przejeżdżając między dwoma pieszymi. Tragedia była o włos, wręcz można mieć wrażenie, że samochód przejechał przechodzącej kobiecie po stopie, co jednak - sądząc po nadzwyczaj spokojnej reakcji samej głównej zainteresowanej - nie miało miejsca.

Reklama

Niemal przejechał jej po stopie. A ona po prostu poszła dalej

Reakcja wszystkich bohaterów filmu jest zresztą dość zaskakująca. Kobieta, która - dosłownie - otarła się o śmierć lub przynajmniej poważne obrażenia, jak gdyby nikt nic poszła dalej, nawet niespecjalnie spoglądając za samochodem. Kierowca Suzuki, który raczej nie mógł być pewien czy przed chwilą nie uczestniczył w wypadku, po prostu odjechał, podobnie jak kierowca Citroena...

Wszyscy główni bohaterowie filmu zasłużyli w tej sytuacji na mandaty. Kierowca Citroena - za wymuszenie pierwszeństwa w wysokości 250 zł (5 pkt karnych). Piesza - za "naruszenie zakazu korzystania z telefonu podczas przechodzenia przez przez przejście dla pieszych w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni", mandatem w wysokości 300 zł.

Policja miałaby pełne ręce roboty

Jednak najbardziej "nagrabił sobie" kierowca Suzuki. Samo omijanie innego samochodu bezpośrednio przed przejściem dla pieszych to mandat w wysokości 1500 zł (15 pkt karnych). Do tego trzeba doliczyć nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, co daje kolejne 1500 zł i 10 pkt karnych, co oznacza, że utratę prawa jazdy.

Tak naprawdę jednak w takiej sytuacji policjanci zapewne skierowaliby sprawę do sądu, gdzie kierowca odpowiadałby za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, co zapewne skończyłoby się i utratą prawa i znacznie wyższą grzywną. 

Paradoksalnie kierowca Suzuki zapewne lepiej by na tym wyszedł, gdyby po prostu gwałtownie zahamował i uderzył w tył Citroena...

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejście dla pieszych | piesi | pierwszeństwo pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy