Policja nie wyłudza mandatów. Funkcjonariusz się pomylił!
Krakowska policja zapewnia, że nie ma przyzwolenia na wyłudzanie mandatów poprzez celowe hamowanie radiowozów przed przejściami dla pieszych. To echo naszej publikacji.
Przypomnijmy, że chodzi o film, na którym widać jak radiowóz wyprzedza jeden z samochodów, by tuż zwolnić tuż przed przejściem dla pieszych. W efekcie kierujący Mercedesem, jadąc równoległym pasem, wyprzedził radiowóz. Natychmiast w oknie radiowozu pojawia się lizak...Dalej sytuacja jest niejasna, bo radiowóz zostaje na swoim pasie, a Mercedes - na swoim. O komentarz do filmu poprosiliśmy przedstawicieli krakowskiej policji.
Udzielił go nam nadkom. Tomasz Seweryn, który pełni funkcję zastępcy naczelnika krakowskiej drogówki.
"Po rozmowach z funkcjonariuszami oraz po sprawdzeniu notatników służbowych mogę zapewnić , że interwencja wobec kierującego samochodem m-ki Mercedes (...). nie została podjęta, gdyż funkcjonariusze po zwolnieniu i sprawdzeniu, że kierujący ma zapięte pasy bezpieczeństwa odstąpili od tej interwencji. Zaraz potem nakazali kierującemu w/w pojazdem kontynuowanie jazdy co jest widoczne na załączonym filmiku.
Na Al. Mickiewicza został natomiast zatrzymany do kontroli inny kierujący , wobec którego została podjęta interwencja z powodu popełnionego wykroczenia tj. jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i było to zaraz po zarejestrowanym nagraniu.
Chciałbym zaznaczyć, że gdyby zarejestrowany filmik był dłuższy, to wyjaśniłoby zaistniałą sytuację, a myślę, że potwierdzenie faktu interwencji wobec innego kierującego przez w/w patrol również zostało zarejestrowane przez autora filmiku.
Chciałbym podkreślić, że funkcjonariusze nigdy swoim zachowaniem nie prowokowali kierujących do popełnienia wykroczeń a ponadto nie było i nie ma zgody przełożonych funkcjonariuszy na takie praktyki, o których Państwo piszecie w artykule i jest to niedopuszczalne, aby funkcjonariusze w ten sposób się zachowywali.
Chciałbym zaznaczyć iż bardzo ważnym elementem bezpieczeństwa na naszych krakowskich ulicach jest spadek ilości ofiar w wypadkach drogowych za 8 miesięcy ( styczeń- sierpień) z 12 w roku 2014 na 5 w roku bieżącym (...)"
Jednym słowem, kierujący radiowozem policjant się pomylił, lizakiem machnął, bo wydawało mu się, że kierowca Mercedesa nie ma zapiętych pasów, natomiast szybko z interwencji się wycofał, natomiast fakt, że doszło do wyprzedzania na pasach to był przypadek, za który nie było konsekwencji. Co ważne, wiemy już, że nie ma przyzwolenia prowokowanie przez policjantów takich wykroczeń.
Gdyby więc, ktoś jednak był świadkiem takiej sytuacji (a dochodzą do nas takie głosy czytelników) warto odmówić przyjęcia mandatu, a na policjantów skierować skargę. Oczywiście dobrze jest, gdy mamy dowód w postaci zapisu z kamery, inaczej w sądzie będzie zdanie obwinionego kierowcy przeciwko zdaniu dwóch świadków (policjantów), co nie daje większych szans na wygraną.
Skądinąd wiemy również - rozmawialiśmy z bezpośrednimi świadkami, którzy jednak nie mieli w samochodzie kamery - że do takich niezrozumiałych hamowań samochodów policyjnych przed przejściami dla pieszych dochodzi. Być może nie wszyscy funkcjonariusze stosują się do wytycznych przełożonych.