Pięciokrotnie przekroczył ładowność. ITD to nie zastanowiło
Inspekcja Transportu Drogowego codziennie zatrzymuje samochody dostawcze, których rozmiary i waga przewożonego ładunku jednoznacznie wskazują, że oficjalne DMC 3,5 t znacząco mija się z prawdą. Co w tym dziwnego, skoro kierowcom ani przewoźnikom nic za to nie grozi?
W środę (19 maja) na drodze wojewódzkiej nr 158 w Ludzisławicach koło Gorzowa Wielkopolskiego inspektorzy ITD zatrzymali sporego dostawczaka. Ilość przewożonych autem elementów ogrodzeń ze wskazywała, że pojazd może być przeciążony.
I rzeczywiście - auto o DMC 3,5 t ważyło niemal 8,5 t! Nacisk na samą tylko tylną oś wynosił 5,9 t. Czy to nie zastanawiające, że pomimo tak ogromnego przeciążenia, samochód bez problemu poruszał się po drodze? Czy to nie dziwne, żeby samochód z tak długą skrzynią i bliźniakami z tyłu miał DMC zaledwie 3,5 t?
Dla Inspekcji Transportu Drogowego nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Inspektorzy ukarali kierowcę mandatem na 500 zł i pozwolili mu dalej odjechać, po przeładowaniu części towaru. Jak kiedyś wyjaśnił nam Główny Inspektorat Transportu Drogowego, do zadań inspektorów nie należy kontrolowanie pojazdów o DMC poniżej 3,5 t. Dlatego je kontrolują i nie zwracają uwagi na poszlaki sugerujące oszustwo w dokumentach.