Polskie drogi

Nogi trzeba myć, nie wietrzyć. Ułańska fantazja zaprowadzi ich przed sąd

Trójka mężczyzn zorganizowała sobie przejażdżkę, w trakcie której dwóch z nich podróżowało w bagażniku z nogami wystawionymi za auto. Niestety dla nich, świadkiem tej nietypowej zabawy był policjant po służbie.

Nuda może prowadzić do bardzo głupich pomysłów, również biorąc pod uwagę różnego rodzaju zdarzenia na drodze. Przykładowo jakiś czas temu pisaliśmy o grupce mężczyzn, którzy w miejscowości Smołdzino zorganizowali sobie przejażdżkę samochodem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że część pasażerów znajdowała się na masce i w bagażniku. Co prawda nie wiemy skąd wziął się taki pomysł, ale bez wątpienia mężczyznom musiało wyjątkowo się nudzić, skoro ktoś wpadł na coś takiego. 

Jeździli w bagażniku i wystawiali nogi

Bez wątpienia na nudę musieli narzekać trzej młodzi mężczyźni, którzy podobną przejażdżkę zorganizowali na ulicach Świebodzina. W Volkswagenie Passacie, którym się poruszali, taśmą zakleili zaczep zamka bagażnika, a za pomocą linki mogli opuszczać klapę. To zmyślne rozwiązanie miało pozwolić na otwieranie bagażnika w trakcie jazdy i wystawianie nóg poza auto. 

Reklama

Taka przejażdżka mogła zakończyć się bardzo źle dla podróżujących w bagażniku. Nie mieli oni żadnego zabezpieczenia (choćby w postaci pasów bezpieczeństwa), które utrzymywałoby ich w jednym miejscy w przypadku gwałtownych manewrów kierowcy. W efekcie, gdyby kierowca przykładowo gwałtownie ruszył, mogliby oni wypaść z pojazdu tuż przed samochód jadący za Passatem. Bardzo szybkim opuszczeniem bagażnika mogłaby się dla nich zakończyć sytuacja, w której kierowca np. traci panowanie nad autem i uderza w jakąś przeszkodę. 

Z bagażnika wystawały nogi. Wszystko zauważył policjant

Niestet, dla mężczyzn, świadkiem tej nietypowej i niebezpiecznej zabawy był jadący za Volkswagenem policjant po służbie. Oczywiście zatrzymał on pojazd i wezwał patrol.

Kierowca musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Za swój nieodpowiedzialny czyn będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu nie tylko grzywna, ale również utrata prawa jazdy (w związku z narażeniem pasażerów na niebezpieczeństwo).

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bagażnik | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy