Nie trzeba będzie wozić prawa jazdy. Ale... są pułapki
Brak konieczności posiadania przy sobie prawa jazdy czy możliwość pozostawienia dotychczasowych numerów rejestracyjnych po zakupie pojazdu. To tylko część z ułatwień, których wprowadzeniem chwaliło się ostatnio Ministerstwo Infrastruktury. Pamiętajmy jednak, że większość z nich wejdzie w życie dopiero za trzy miesiące (!) i nie zawsze warto z nich korzystać!
Nowe przepisy w zakresie posiadania przy sobie prawa jazdy zaczną obowiązywać 5 grudnia. Do tego czasu brak dokumentu w czasie policyjnej kontroli, tak jak do tej pory, skutkować będzie mandatem w wysokości 50 zł.
Wprowadzenie nowych przepisów to oczywiście duży ukłon w stronę obywateli. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że - nawet po 5 grudnia - jazda bez dokumentów może narażać nas na przykre konsekwencje. Jeśli więc nie zamierzamy wozić ze sobą dokumentów, warto zawczasu zainstalować na telefonie aplikację mObywatel, dzięki której za pośrednictwem smartfona - w każdej chwili - będziemy mieć dostęp do ich cyfrowych odpowiedników.
Już dziś - w ramach usługi mPojazd -za pośrednictwem aplikacji sprawdzić możemy podstawowe dane zarejestrowanych na nas pojazdów - w tym datę ostatniego badania technicznego czy okres ważności obowiązkowej polisy OC. Przed 5 grudnia pojawi się usługa mPrawoJazdy, w której - podobnie jak w usłudze mToższamość - za pomocą telefonu będzie można zobaczyć skan swojego prawa jazdy. Dlaczego, mimo przepisów zwalniających nas z obowiązku wożenia ze sobą dokumentów, warto dysponować w telefonie ich cyfrową wersją?
W przypadku policyjnej kontroli, aplikacja mObywatel wydaje się zbędna. Wszystkie informacje policjant uzyskać może z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Kontrola to jednak niejedyna niespodzianka, jaka spotkać nas może na drodze. Pamiętajmy, że każdego roku w Polsce dochodzi przecież do przeszło 450 tys. kolizji. W ubiegłym roku było ich dokładnie 455 454, co daje liczbę 1275 zdarzeń na dobę, czyli 53 stłuczek na godzinę.
Gdy - jako sprawcy zdarzenia - nie będziemy posiadać przy sobie dokumentów, niemożliwym stanie się wypełnienie oświadczenia dla firmy ubezpieczeniowej. Wówczas błahe zdarzenie skutkować będzie koniecznością wezwania na miejsce patrolu policji, co zdecydowanie wydłuży czas potrzebny na załatwienie sprawy oraz zakończy się mandatem i punktami. Co innego, gdy wszystkie dokumenty posiadać będziemy w telefonie - bez problemu udostępnimy je drugiej stronie zdarzenia i nie będziemy musieli tracić czasu na spotkania z policją oraz na zbędne koszty.
Aplikację mObywatel znajdziemy m.in. na stronach internetowych Ministerstwa Cyfryzacji czy w serwisach z aplikacjami oferowanych przez operatorów telefonii komórkowej. Pierwsze uruchomienie może być nieco irytujące - uwierzytelnienie przebiega za pośrednictwem profilu zaufanego, więc - jeśli nie pamiętamy nazwy użytkownika i hasła - trzeba będzie kilkukrotnie zalogować się do banku. Na szczęście, później nie ma już takiej potrzeby. Do uruchomienia aplikacji mObywatel wystarczy osobiste hasło składające się z liter, cyfr i znaku specjalnego.
Warto dodać, że za pośrednictwem telefonu sprawdzimy nie tylko dane dotyczące pojazdów czy np. dowodu osobistego. Automatycznie zyskujemy też dostęp do usługi "eRecepta" czy "Polak za granicą", w której znajdziemy np. aktualne zalecenia i najważniejsze informacje dotyczące interesującego nas kraju (np. o lokalnych przepisach ruchu drogowego).