Polski kierowca

Czy wolno cofać na jezdni jednokierunkowej?

W poprzednim quizie dotyczącym przepisów ruchu drogowego przedstawiłem jedno z testowych pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy. Dotyczyło ono możliwości cofania na jezdni jednokierunkowej. Okazuje się, że to pytanie sprawia zdającym egzaminy wiele problemów. W naszym teście również dużo osób udzieliło na to pytanie błędnej odpowiedzi.

W poprzednim quizie dotyczącym przepisów ruchu drogowego przedstawiłem jedno z testowych pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy. Dotyczyło ono możliwości cofania na jezdni jednokierunkowej. Okazuje się, że to pytanie sprawia zdającym egzaminy wiele problemów. W naszym teście również dużo osób udzieliło na to pytanie błędnej odpowiedzi.

Pytanie brzmiało:

Czy po minięciu tego znaku pionowego można cofnąć pojazd?

Oczywiście można. Cofanie na jezdni jednokierunkowej nie jest zabronione. Dziwię się, że tego nie wiedzą osoby zdające egzamin na prawo jazdy, a tym bardziej kierowcy, którzy już prawo jazdy mają.

Na pytanie, gdzie nie wolno wyprzedzać, cofać, zawracać każdy kierowca powinien umieć bezbłędnie odpowiedzieć. Przecież to są elementarne zagadnienia. No cóż, polski system szkolenia kierowców pozostawia bardzo wiele do życzenia.

Zabronienie cofania na zwykłej jezdni jednokierunkowej byłoby zupełnie pozbawione sensu. Jeżeli kierujący przejechał na przykład miejsce postojowe albo wjazd do posesji, to oczywiście może cofnąć pojazd.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że można cofać na każdej jezdni jednokierunkowej i w każdych warunkach.

Art. 23 ust. 1 pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi:

"Kierujący jest obowiązany (...) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności (...) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia."

A zatem w sytuacji pokazanej na kolejnym rysunku kierujący zielonym samochodem nie powinien już podejmować manewru cofania, skoro za nim znajduje się autobus przegubowy. Takie cofanie spowodowałoby utrudnienie ruchu. Nikt rozsądny nie będzie też oczekiwał, by autobus również cofał, bo kierujący osobówką chce cofnąć auto:

W takiej sytuacji musimy zatem zrezygnować z cofania. Trudno, trzeba jechać dalej, zrobić kółko i jeszcze raz wjechać w tą drogę jednokierunkową.

Podobnie cofanie na jezdni jednokierunkowej w obrębie ruchliwego skrzyżowania też jest niedozwolone, gdyż może stworzyć utrudnienie albo nawet zagrożenie bezpieczeństwa ruchu:

Brak zakazu cofania na jezdni jednokierunkowej nie oznacza bynajmniej, że można wjeżdżać na taką jezdnię tyłem od strony zakazu ruchu. Popatrzcie na kolejny rysunek:

Czerwony samochód w żadnym razie nie ma prawa wjeżdżać w ten sposób, od strony zakazu wjazdu, na jezdnię jednokierunkową. Zdarzają się cwaniacy, którzy tak właśnie postępują.

Autostrada lub droga ekspresowa składają się z dwóch jezdni jednokierunkowych. Na takich drogach cofanie jest jednak w ogóle zabronione. Cofanie na autostradach stało się niestety cechą charakterystyczną niektórych polskich kierowców. Przejechałem zjazd z autostrady? No to włączam bieg wsteczny i cofam. Nie będę przecież jechał do następnego zjazdu, który znajduje się 30 km dalej...

Kierowcy, którzy tak rozumują, udowadniają niezbicie, że nie dorośli do jazdy po autostradach. Cofanie na autostradzie jest surowo zabronione, gdyż stwarza bardzo poważne zagrożenie bezpieczeństwa. Wyobraźcie sobie, że jedziecie z prędkością 140 km/h i nagle pojawia się przed wami cofający pojazd. To zmusza do gwałtownego hamowania lub omijania i może być przyczyną karambolu.

Kilka lat temu polscy turyści zostali przyłapani przez policję na cofaniu na włoskiej autostradzie. Oni też przejechali zjazd no i oczywiście nie mieli najmniejszego zamiaru podążać do następnego zjazdu. W dodatku odnosili się do włoskich policjantów niegrzecznie i agresywnie. W rezultacie całe towarzystwo trafiło za kraty, a ich samochód został skonfiskowany. Na zagranicznych autostradach nikt nie cacka się z takimi pozbawionymi wyobraźni kierowcami.

Zapamiętajcie! Każdemu może zdarzyć się, że przeoczy zjazd z autostrady. W takiej sytuacji jednak nigdy gwałtownie nie hamujcie, nie próbujcie także cofać pojazdu. Przejechałeś wyjazd - to trudno. Spokojnie jedziesz do następnego zjazdu z autostrady.

Cofanie zabronione jest także na drogach ekspresowych:

Cofanie zabronione jest w tunelach. Dlaczego? Dlatego że, w tunelu może zabraknąć miejsca na ominięcie cofającego pojazdu, a każde zderzenie w tunelu stwarza podwójne zagrożenie. Dojazd służb ratunkowych jest tam poważnie utrudniony.

Cofanie zabronione jest na mostach:

Cofanie zabronione jest na wiaduktach:

Na tego rodzaju obiektach omijanie cofającego pojazdu może skutkować przy znacznej prędkości spadnięciem pojazdu z mostu lub wiaduktu.

Pamiętajcie również, by nigdy nie cofać w miejscach o ograniczonej widoczności. Dotyczy to ograniczenia widoczności spowodowanego przebiegiem drogi lub warunkami atmosferycznymi.

Na przykład cofanie pojazdu tuż za zakrętem może być zaskakujące dla kierowcy, który za chwilę nadjedzie:

Wychodząc z zakrętu kierowca niebieskiego auta nagle zauważy przed sobą cofający samochód. Pozostaje mu tylko awaryjne hamowanie albo próba ominięcia przeszkody. Jedno i drugie jest niebezpieczne i może grozić wypadkiem.

Podobnie cofanie podczas mgły, śnieżycy czy bardzo ulewnego deszczu również może stworzyć zagrożenie, jeśli nadjeżdżający kierowca zbyt późno zorientuje się, że pojazd przed nim cofa.

Nie cofajcie tuż za wzniesieniem, nie cofajcie na ruchliwych jezdniach jednokierunkowych.

Trudno wymienić wszystkie sytuacje, w których nie powinniśmy cofać. Wystarczy jednak wykazać się odrobiną wyobraźni, zdolnością myślenia i przewidywania. Wystarczy zadać sobie pytanie: czy moje cofające auto nie będzie dla innych zaskoczeniem, czy zauważą je w porę i zdążą zareagować?

Wiem, że nie wszystkim myślenie przychodzi łatwo, ale nie ma jeszcze samochodu, który myślałby za kierowcę. Są urządzenia elektroniczne typu: asystent pasa ruchu, asystent hamowania, asystent parkowania, asystent ruszania pod górę. Ale nikt jeszcze nie wymyślił asystenta myślenia i wyobraźni...  A szkoda! To byłoby bardzo przydatne!

Polski kierowca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy