Po pijaku zabił rodziców i ich syna. Dostał 11 lat
11 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i 60 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny ofiar - taki wyrok usłyszał w środę sprawca wypadku w Świdniku (Małopolskie), do którego doszło w styczniu 2018 r. i w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd Rejonowy w Nowym Sączu skazał w środę 22-letniego Rafała R., sprawcę wypadku w którym zginęła trzyosobowa rodzina, na 11 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i 60 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny ofiar. Z kolei brat sprawcy, Piotr R., usłyszał wyrok jednego roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Brat sprawcy wypadku odpowiadał za utrudnianie postępowania w sprawie i pomoc sprawcy w uniknięciu kary. Wyrok sądu rejonowego jest nieprawomocny.
Do wypadku w Świdniku koło Nowego Sącza doszło w styczniu 2018 r. Zginęła wówczas trzyosobowa rodzina - małżeństwo w wieku 36 lat oraz ich 10-letni syn.
Sprawca i ofiary wypadku znali się. 22-latek pracował razem z mężczyzną, który zginął w wypadku. Rodzina wracała właśnie do swojego domu po spotkaniu towarzyskim organizowanym przez sprawcę wypadku w jego domu. 22-latek po imprezie pojechał na stację paliw. Wracając, na łuku drogi z dużą prędkością wjechał w idącą poboczem rodzinę. Kierowca uciekł samochodem z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanym.
Przypadkowy kierowca zobaczył na poboczu ciało dziecka i wezwał pomoc. Na miejscu zdarzenia znaleziono w sumie ciała trzech osób: małżeństwa w wieku 36 lat oraz ich 10-letniego syna, porozrzucane kilkanaście metrów od siebie. Dwie osoby były bezskutecznie reanimowane.
W garażu podejrzewanego wówczas mężczyzny policja znalazła rozbity samochód. 22-letni mieszkaniec Świdnika przyznał się do spowodowania wypadku i złożył wyjaśnienia, w których opisał przebieg wypadku i jego okoliczności. Przyznał, że wcześniej spożywał alkohol w znacznych ilościach. Kierowca zeznał, że nie pamięta przebiegu wypadku, bo był zbyt pijany.